#Ry5C2
Odczekałam jakiś czas, po którym założyłam fejkowy mail i napisałam z niego na mój prawdziwy adres obszerne i romantyczne wyznanie miłosne od tajemniczego wielbiciela, po czym pokazałam je chłopakowi. Cel chyba osiągnęłam – rozjuszyło go to i zaczął być zazdrosny. I to bardzo. Na tyle, że chciał hasła do wszelkich moich kont, a nawet groził detektywem. Poza tym każde spotkanie (nawet przypadkowe) z jakimś znajomym kończyło się przesłuchaniami, a czasem i wyzwiskami rzucanymi w moją stronę.
Nie, nie jesteśmy teraz szczęśliwym małżeństwem z kilkuletnim stażem i dwójką dzieci. Nie jesteśmy już razem. Wprawdzie to ja delikatnie oszukałam, ale nie żałuję tego. Otworzyło mi to oczy na to, jaki mój eks jest naprawdę. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto pokocha mnie taką, jaką jestem.
Mi były powiedział kiedyś "ciesz się, że z Tobą jestem". Jak poprosiłam, żeby doprecyzował, to powiedział, że mógłby mieć każdą a wybrał mnie i mam być z tego dumna. Po przemyśleniu tego tekstu i wcześniejszych jego zachowań następnego dnia z nim zerwałam. Usłyszałam "Będziesz tego żałować". Minęło 11 lat, żyję w szczęśliwym małżeństwie i ani przez moment nie żałowałam tego rozstania.
To straszne, że dopiero ta sytuacja z mailem otworzyła ci oczy. Tam już wcześniej było tylko red flagów, że od razu powinnaś uciekać i nie oglądać się za siebie.
Jak ktoś mówi coś w stylu „ciesz się, że z tobą jestem, bo mogę mieć każdą/kazdego” to można założyć prawie z całą pewnością, że najbardziej boi się tego, że zostanie porzucony/a
Skąd taki wniosek?
Od razu widać, że to typ narcystycznego, toksycznego manipulanta. Sztuczne testowanie zazdrości, to głupia dziecinada i często zniechęca mężczyzn, ale w tym przypadku przynajmniej zdjęło ci klapki z oczu.
Jeżeli facet/kobieta wylicza komuś, co ten ktoś ma zmienić, to z reguły trzeba zmienić tylko jedno - partnera/kę.
Ja swojej mówiłem, że ma skończyć narzekać, bo to toksyczne jest 😏
Zacznij od tego by pokochać samą siebie
Autorko, za jego wymagania już dawno powinnaś go kopnąć w du...
Dobry Alvaro :) skąd się biorą takie kasztany...
Pewnie spodobała mu się jakaś lub cię zdradził i chciał byś wyglądała jak ona. I nie wierzę, że wcześniej nie wyszło jakim kretynom on jest
Ma jakiś swój ideał (może jakąś aktorkę, z TV albo i z filmów dla dorosłych), wie że tego ideału nie dostanie, i chce dopasować partnerkę do tego ideału. Bardzo przedmiotowe traktowanie ludzi. Ktoś taki raczej nie nadaje się do poważnego związku.