#U2RgP
Któregoś dnia ciocia wraz z dwójką najmłodszych dzieci poszła na cmentarz. Mimo że małe, to rozumiały, co się stało z tatą i czemu są na cmentarzu. Był to akurat początek zimy, więc na grobie zostały postawione dwa znicze w kształcie bałwanków, z imionami dzieci.
I powiedzcie mi, kim trzeba być, aby obserwować cierpiącą rodzinę, a tuż po ich odejściu od grobu podbiec i zabrać dwa śnieżnobiałe znicze z uśmiechniętymi bałwankami i koślawo napisanymi imionami?
Pewnie jakaś dewota, wg której nie przystoi, by na grobie stały znicze w kształcie bałwanków. Nie zdziwiłabym się.
Niekoniecznie, cmentarz w małej miejscowości, teoretycznie "żadnych obcych" a ginęły żywe kwiatki jak ktoś miał posadzone, na lub przy, ziemnym grobie, ale też nie wszystkie. Gość założył fotopułapkę i okazało się że starsza babcia, nie kradła tylko wyrzucała żeby nie było ładniej niż u niej.xd 100% legitne bo znam sytuację.