#X6yiC
Powiem wam coś – nie ukrywajcie przed dziećmi prawdy (oszczędźcie szczegółów, wiadomo), bo inaczej mogą wymyślić coś... pokroju tego, co ja wymyśliłam.
Mama powiedziała tylko, że to dzięki wymianie DNA.
I tak oto sukcesywnie wyrywałam sobie włosy i wkładałam mojemu psu do buzi, bo chciałam mieć z nim słodkie psoludki.
[Przepraszam pieska, nie miałam pojęcia, że robię źle; -;]
Bardzo kreatywne 😉
Mi mama powiedziała, że trzeba poprosić Boga. No i całą podstawowke się stresowalam (późno się dowiedzialam jak to działa naprawdę), że nie będę mieć dzieci bo Bóg się do mnie nie odzywa wiec nawet nie mam jak go poprosić
Ludzie są różni , rodzice mojej koleżanki jak miała około 5 lata latali po mieszkaniu na waleta "żeby oswoiła się z anatomią ludzkiego ciała bo przecież to naturalna sprawa" .Moi natomiast nigdy nie poruszyli ze mną tego tematu , ale bez problemu , koleżanki i gazety dały rade .Wszystkiego się dowiedziałam sama i jakoś żyje ;)
Ten anegdotyczny przykład, że ,,jakoś żyjesz” nijak się nie ma do rzeczywistości, w której dzieci, z którymi rodzice nie rozmawiają mają większą szanse stać się ofiarą pedofilii, bo nie będą wiedziały, że dorosły nie powinien ich tak dotykać. Dziewczynki mogą przeżyć niepotrzebną traumę, jeśli nie będę wiedziały, że dostaną okresu, a nagle zaczną krwawić. Myślę, że żadna skrajność nie jest dobra.
No, z kolei dziecko wychowane w rodzinie nagusów nie będzie widziało niczego złego w ekshibicjonizmie albo rozbieraniu się na golasa wśród innych osób, i też może przez to paść ofiarą czegoś, czego by nie chciało. Ale racja, skrajności nie są dobre w żadną stronę.
Ludzie chyba trochę za bardzo kombinują. Mi się wydaje, że wystarczy normalnie, zgodnie z prawdą odpowiadać na pytania dzieci (dostosowując poziom szczegółowości do wieku) i tyle. Usilne wprowadzanie takich tematów do codziennych rozmów jest tak samo głupie jak robienie z tego tabu.
Dragomir dokładnie - w drugą stronę to dla mnie też przeginka, żeby chodzić gołym po domu. Ani to zbyt praktyczne i na pewno wypaczone. Jakaś nadmierna wstydliwość też jest dla mnie dziwna, nie widzę problemu w przebieraniu się ludzi tej samej płci w szatniach czy nagość w saunach też nie jest dla mnie powodem do zmieszania, o ile nie trafi się jakiś natrętnie gapiący się imbecyl. Każda rodzina na pewno ma jakieś swoje normy i granice „przyzwoitości” i jak ze wszystkim, nie ma co przeginać ani w jedną, ani w drugą. Nie pamiętam żebym widziała mojego ojca nago i cieszę się z tego xD
dobrze, że nie robiłaś tego na odwrót
Znam podobne historie, jak dziewczyny dopuszczały do siebie swojego pieska i dawały mu lizać między nogami.
Pewnie sama tak robiłaś dlatego sie zesralas :D