#ZLEyp
Co to znaczy? To proste, upodabniam się do osób, z którymi aktualnie przebywam. Przykładowo: jestem z pewną grupą ludzi z osiedla na jakimś browarze czy coś, wtedy jestem takim „typowym dresem”. W szkole, przy mojej klasie, jestem zwykłym szarym chłopakiem, niewiedzącym do końca co dokładnie będzie w życiu robił. Gdy wychodzę gdzieś z przyjaciółką, jestem takim trochę „gay-best-friend”. Przy rozmowie z nauczycielem jestem dobrze zapowiadającym się na ten rok uczniem, prezentuję w miarę bogaty słownik itd.
Mogę tak wymieniać jeszcze przez długi czas, ale to nie o to w tym wyznaniu chodzi...
Mam problem z określeniem osobowości. Nie wiem, kim jestem – wszystko zależy od tego, z kim aktualnie przebywam. Na koniec potwierdzę fakt, że jestem lustrem, bo gdy nikt przy lustrze nie stoi, to nikogo w lustrze nie ma...
Jest to typowe dla empatów. Odbierają nie tylko emocje ludzi wokół ale też stają się tacy jak oni. Przejmują ich zachowania, sposób mówienia. Tak jak napisałeś - stają się ich lustrem.
Frustrujące i męczące.
Nie jesteś w tym odosobniony, wielu silnych empatów, których znam, ma ten sam problem.
I to nie oznacza wcale braku własnej osobowości. Po prostu przy innych ludziach ciężko nam zachować swoją tożsamość.
Gdyby przyjąć, że jesteśmy owocami, to spotykając się z jabłkiem, empata przybiera zewnętrzny kształt i kolory tego konkretnego jabłka. A ze śliwką, zaczyna wyglądać jak śliwka. Ale to nie znaczy, że pod spodem nie ma własnego kształtu i kolorów. To działa raczej jak hologram, który się na nim jedynie wyświetla. I cała rzecz w tym, by nauczyć się odróżniać hologramy od samego siebie.
Jak to zrobić? Najszybciej i najprościej - na jakiś czas zupełnie przestać spotykać się z ludźmi. Jednak nie każdy może sobie na to pozwolić, gdy człowiek uczy się albo pracuje wśród ludzi.
To, co mogę Ci poradzić z własnego doświadczenia - mając świadomość, że to co czujesz nie jest Twoje, bezustannie zadawaj sobie pytania - a co JA o tym myślę? Co JA teraz czuję? Wyrób sobie taki nawyk. Dzięki temu z biegiem czasu nabiera się wprawy w odróżnianiu cudzych myśli i emocji od własnych. I można wreszcie rozpoznać, jakim owocem się jest. :)
Na zakończenie - ten mechanizm nie dotyczy tylko silnych empatów, choć u nas jest błyskawiczny. Zauważ, jak grupy ludzi przebywających ze sobą zaczynają się nieświadomie do siebie upodabniać. Jak dobrzy przyjaciele zaczynają często wyglądać na braci. A długoletnie małżeństwa wyglądają jak rodzeństwa.
To idzie nawet dalej. Bliskim sobie kobietom w krótkim czasie synchronizują się okresy. I to działa nawet wtedy, gdy przyjaciółka mieszka na innym kontynencie a jedyny kontakt ma się przez telefon albo neta.
Ucz mnie.
Naturalne jest to, że mamy różne role w życiu i inaczej funkcjonujemy w różnych środowiskach. Ciekawa jestem czy zmieniasz zupełnie swoją osobowość, jak mocno ugruntowane są Twoje opinie, wartości itp.
Zadałeś sobie kiedyś pytanie, jaki chciałbyś być? Które cechy są Ci najbliższe?
Może warto porozmawiac o tym ze specjalistą?
Będziesz idealnym politykiem.
Ciekawe jak bedziesz sie zachowywal majac kontakt z wampirem.
Miałem podobne wątpliwości ale udało mi się poznać kim i jakim jestem. Przeszło mi z wiekiem, ale jest kilka rzeczy, które mogły mieć na to wpływ. Po maturze zacząłem być bardziej asertywny i zwracać uwagę na swoje potrzeby, czy chociażby negocjować umowę o najem. Po studiach trafiłem do pracy w grupie ludzi o skrajnie różnych światopoglądach i potrafiących na nie dyskutować. Czasami wyjście gdzieś samemu pomaga odkryć siebie, czy to koncert czy samotna podróż.
To brzmi jak asperger. Przejdź się do lekarza.
Gówno a nie Asperger. Jeśli coś może się przydać, to poczytać o pojęciach zewnątrzsterowność vs wewnątrzsterowność i popracować nad tym, żeby się nie przejmować tak opinią innych (czyli praca nad samooceną; by nie dopasowywać się za wszelką cenę do oczekiwań innych).