#Zobu6
Nie wiem co mam robić, chciałabym im wyznać prawdę, ale wiem, że wtedy stracę całą rodzinę, wszystkich których jednak mimo wszystko kocham. Mam dość ukrywania mojej miłości do drugiej kobiety, a robię to już od prawie 5 lat.
Aktualnie studiuję i to rodzina w większości mnie utrzymuje, sama nie jestem w stanie opłacić mieszkania, prywatnej uczelni i jeszcze mieć pieniędzy na życie mimo tego że pracuję.
Jednocześnie moja partnerka również ma dość sytuacji w której musimy się ukrywać przed wszystkimi, nie mogę już wytrzymać tej sytuacji, zwłaszcza kiedy pojawiają się pytania o chłopaka, a każde rozwiązanie jest złe.
Wydaje mi się, że jeśli rodzina Cię utrzymuje, a Ty nie masz możliwości zrobić tego samodzielnie, to podejmowanie decyzji, które mogą poskutkować odcięciem funduszy sprowadzi na Ciebie w ostatecznym rozrachunku więcej szkód niż korzyści. Zyskasz chwilową ulgę manifestując to, kim jesteś, a później stracisz kasę na studia i utrzymanie. Zamienisz jeden problem na drugi, moim zdaniem dużo większy i o istotniejszym potencjale dewastacyjnym w odniesieniu do Twojej przyszłości.
To znaczy tak - owszem, jest coś takiego jak obowiązek utrzymywania kogoś do momentu, gdy się uczy, ale dotyczy to jedynie uczelni publicznych. Autorka studiuje na prywatnej.
Homoseksualizm to defekt. Nie ideologia, nie rzecz normalna i powszechna, to defekt który natura bardzo prosto eliminuje. Nie ma tu nic homofobicznego to fakt.
Wyprzedzając wiem że zaraz zleci się tu lewactwo i zacznie głosić swoje herezje które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
w jaki sposób natura eliminuje homoseksualizm?
Też jesteś defektem i nie powinieneś się rozmnażać…
@karlitoska: brak propagacji w kolejnym pokoleniu można nazwać "eliminowaniem" (kwestia definicji). Ja bym tego tak nie nazwał, ale tak rozumiem słowa Bezeliusza.
Podobnie nie podoba mi się słowo "defekt" (nacechowane negatywnie). Wolę słowo "dewiacja" - techniczne słowo, oznaczające jedynie odchylenie od normy, co jest jedynie stwierdzeniem faktu.
kartezjusz2009 tylko, ze to nie ma sensu - gdyby, homoseksualizm był dziedziczny to występowałby coraz rzadziej, a we wszystkich populacjach, nie tylko ludzkiej ale też zwierzęcej utrzymuje się na stałym poziomie. A co do tego czy jest to dewiacja, to jeśli definiujemy to jako pewne odchylenie od normy to w sumie tak, bo jednak większa część społeczeństwa jest heteroseksualna. Jeśli natomiast uważamy, że dewiacja jest czymś nieakceptowalnym społecznie, jak np. mordowanie ludzi to już się z tym nie zgodzę, bo ja mam w nosie czyjeś preferencje seksualne.
A ja na przykład nie mam tego w nosie dopóki ktoś mi się nachalnie narzuca z seksualnością. I okej - ktoś może powiedzieć, że przecież osoby ze standardowymi skłonnościami robią to samo - może i tak, ale nie tworzą ruchów, które tym epatują i każą mi to akceptować.
dewitalizacja o jakie sytuacje dokładnie ci chodzi z tym nachalnym narzucaniem swojej seksualności? W sensie, że zdarza ci się stać w kolejce w Biedrze i jakiś randomowy gej ci opowiada jak posówa swojego partnera?
@karlitoska
> tylko, ze to nie ma sensu - gdyby, homoseksualizm był dziedziczny (...)
No nie. Po prostu nie. Stały odsetek populacji wskazywałby jedynie na to, że czynniki promujące zjawisko są znoszone czynnikami wyhamowującymi. Jakie to są czynniki - nie ma w dyskusji znaczenia.
> Jeśli natomiast uważamy, że dewiacja jest czymś nieakceptowalnym społecznie (...)
W takich sytuacjach nie mówisz już o faktach, ale o opiniach. A - wybacz - nie mam zamiaru dyskutować na poziomie domysłów.
kartezjusz2009 ta, a Twoje wymysły o czynnikach propagujących i hamujących to nie opinia? Nie ma nawet 100% pewności co jest przyczyną homoseksualizmu, są pewne przypuszczenia dotyczące zaburzeń gospodarki hormonalne w czasie ciąży, ale nikt nic nie udowodnił, także sam sprowadzasz poziom dyskusji do zwykłego fantazjowania :) a co do akceptacji społecznych - to tak, opierają się one na opinii, nie na faktach. Dlatego to co jest akceptowane w danej społeczności nie koniecznie musi być akceptowalne w społeczności o odmiennej opinii. Czego nie rozumiesz?
Oczy bolą od czytania.
Homoseksualizm nie jest dziedziczony dlatego napisałem defekt. Nie dewiacja. Mylicie pojęcia. To nie ideologia. To nie jest coś co można nabyć, nauczyć się. Raz na jakiś czas w którymś pokoleniu rodzi się osobnik homoseksualny. Dlaczego tak się dzieje nie wiadomo, jeszcze. Są różne teorię.
Czy te osoby są złe, absolutnie nie.
Osoby na pardach równości i z pod znaku kolorowej tęczy to są radykałowie którzy z homoseksualizmem nie mają nic wspólnego.
Działanie na tak szeroką skalę rodzi problemy w śród nastoletnich osób. Bo jeżeli osoba która rozwija swoje poglądy i swój umysł z każdej strony jest bombardowana o pseudo równości wtedy pojawiają się dewiacje które nie mają nic wspólnego z homoseksualizmem. Do tego przyczynia się również wiele sytuacji takich jak środowisko, brak wzorca, autorytetów.
@karlitoska
> a Twoje wymysły o czynnikach propagujących i hamujących to nie opinia?
Nie, nie jest to opinia. To twierdzenie udowodnione kilkaset lat temu ;) . Dodatkowo w zeszłym wieku dookoła tego tematu było wiele badań, które popchnęły wiele dziedzin nauki do przodu. Wielkość czynników na plus i na minus wpływa na wielkość badanej populacji w czasie.
> Nie ma nawet 100% pewności co jest przyczyną homoseksualizmu (...)
Tak, to prawda. Dlatego piszę czynniki a nie czynnik ;) .
@Bezeliusz
> Homoseksualizm nie jest dziedziczony dlatego napisałem defekt. Nie dewiacja. Mylicie pojęcia. To nie ideologia. To nie jest coś co można nabyć.
Nie jest dziedziczony i nie można go nabyć. To jak można się stać homoseksualistą(ką)? Skoro się nie rodzisz takim ani nie możesz się stać w trakcie życia? Oczywiście teraz odrzucam udokumentowane przypadki jednego i drugiego.
Dewiacja to odchylenie od normy. Skoro homoseksualizm nie jest dewiacją, to jest on czymś powszechnym, czymś co stanowi większość populacji? Statystyki mówią o czymś zupełnie odwrotnym.
Albo odrzucasz wiedzę powszechną albo coś przekombinowałeś w swojej wypowiedzi ;) .
Ale jesteś 100% lesbijką, czy jednak bi? Cała masa kobiet jest w jakimś stopniu bi. Może ci się jeszcze odwidzi i wybierzesz faceta. Szansa na udane życie znacznie wzrośnie.
@Hvafaen statystyki mówią, że dużo więcej kobiet jest w stanie mieć seks z druga kobietą niż mężczyźn, którzy mogą mieć seks z facetem. Inne statystyki mówią, że dużo większy odsetek kobiet uważa inne kobiety za atrakcyjne seksualnie niż niż facetów, którym podobają się inni faceci. Jest o połowę więcej związków lesbijskich niż gejowskich. Większość kobiet reaguje podnieceniem na obrazki zarówno nagich kobiet jak i facetów. U facetów znaczna mniejszość tak ma. Oczywiście to w znacznej większości tylko fantazje i to o dość małym nasileniu, ale tak, ogromna część kobiet jest w jakimś sensie bi. A, jeszcze jedno: według badań w związkach lesbijskich jest znaaaacznie mniej seksu niż w pozostałych, co też potwierdza, że to raczej słabe przyciąganie. Cieszę się, że mogłem czegoś nauczyć.
@hvafaen ale co ty z tymi trójkatami, ani ja ani autorka postu nic o nich nie pisaliśmy. Sama wprowadziłaś ten temat. Ja tylko uzasadniam moją opinię, dlaczego uważam że masa kobiet ma skłonności bi, ale że nie oznacza to, że są lesbijkami. Bycie lesbijka unieszczesliwia i zachęcam autorkę do powrotu do hetero(jeśli jest bi). Trójkąty to patologia, zgadzam sie.
@hvafaen jakoś nie wierzę z popularność trójkątów poza porno i kulturą w Internecie.
Zgadzam się z Rumkiem, że kobiety prędzej mają takie skłonności. Całujące się na imprezie heteroseksualne laski nikogo tak nie zadziwią jak całujący się hetero mezczyzni. Może nie musi od razu chodzić o seks, ale laski częściej wykazują takie zachowania o podtekście erotycznym w stosunku do siebie, niż mężczyźni. Z resztą uważam się za heteroseksualną kobietą, ale zawsze powtarzałam, ze kobiety są piękne, a mężczyźni co najwyżej przystojni 😅