#bUYIX

Jako dziecko myślałam, że to rodzice będą wybierać mi męża. Zwłaszcza że upatrzyli sobie mojego najlepszego przyjaciela, którego za każdym razem nazywali moim „narzeczonym”. Nie wiedziałam, że to dla żartu i myślałam, że będę musiała wyjść za niego za mąż.
DeathFairy Odpowiedz

Ciesz się, że nie urodziłaś się ze sto lat temu, wtedy to aranżowane małżeństwa były w Polsce normą

StaryCap

I co źle było? Tyle tu zali ze jestem sam, sama, samo, że brzydka, brzydki, brzydkie, nudne, nudna, nudny i takie tam, że zawsze już sam i nikt mnie nie zeche bo to i tamto. Przy aranżowanym małżeństwie byle ilość krów się zgadzała i masz pewność związku. Miłość nie potrzebna, przyjdzie wreszcie przywyczajenie

DeathFairy

Moi dziadkowie mówili, że dawniej na wsi "to morgi żenili", czyli liczył się tylko majątek, a uczucia ludzi wcale, mąż i żona mogli się nienawidzić. I to niby było lepsze? Rozwodów nie było, ale trafiało się, że "baba od chłopa uciekła" albo na odwrót. I były też samobójstwa, moich dziadków sąsiadka się powiesiła, możliwe że wykończył ją psychicznie obsesyjnie zazdrosny mąż. A były też inne historie, że ktoś się otruł, czy wskoczył do studni. Normalnie raj, bo każdy miał ślub i dzieci, czy chciał czy nie

Pers

Przeczytajcie lub oglądnijcie sobie lekturę(adaptację filmową) "Chłopi", nie wiem czy to takie kolorowe aranżowane małżeństwa były dla kobiet szczególnie ^^

NiezbytSprytny Odpowiedz

A budziło to ekscytację czy obawy?

Dodaj anonimowe wyznanie