#ePI1m
Ostatnio wsiadam do tramwaju, słuchawka w uchu i przyglądam się wszystkim smutnym ludziom z mokrymi parasolami. Następnie zdyszana studentka wsiada do tramwaju i próbuje skasować mokry bilet, a więc postanawiam jej pomóc, ale mi również się nie udaje, lecz przypomniałem sobie, że mam jeden, więc jej oddałem. Usłyszałem miłe słowa skierowane do jej koleżanki coś w stylu "Ale miły pan", a ja poczułem że i mnie jest miło. :)
Jadę sobie dalej, skąd zaczyna się mój mały dramat. W skrócie mówiąc, to łamię sobie rączkę od parasolki, popchnięty przez jakiegoś pana i kaleczę sobie pół ręki drzazgami. Podirytowany mówię sobie, że to pewnie jakiś sprawdzian żeby mnie sprowokować. Opatruje sobie prowizorycznie rękę w tramwaju i na moim przystanku wyskakuję aby zdążyć na drugi... Oczywiście nie zdążam, ale patrzę - kolejny za 2 min. Myślę "zdążę na wf o 7:50", ale patrzę na tablicę, a tam mój tramwaj przesunął się (spóźni się) o 15 min... Lekko podirytowany dalej sobie myślę "To na pewno jakiś sprawdzian... ale ja mu sprostam"... Oczywiście spóźniam się na wf. Wszystko leci normalnie, ale kończy się wf i dramat dalej trwa... Wracam do szkoły otwieram plecak, a tam wylany jogurt w całym plecaku, lecz dalej nie ustępuje i mam dobry humor, ale dobiło mnie gdy spiesząc się na kartkówkę z historii i społeczeństwa utykam w windzie... sam... Wydostaję się po jakichś 20 minutach, wchodzę na lekcję, a pani mówi "O widzę ze się spóźniłeś... To chodź przepytam cię z kartkowki..." (Dramat polega na tym, że pani nam podała jakie pytania będą, a pytając zadawała przy okazji z wczorajszej lekcji, której nie miało być na kartkówce...). Jakoś się wybraniam na 2+, ale wszyscy mówią, że kartkówka bardzo prosta... A jeszcze mam się stawić u dyrektorki za to, że utknąłem w windzie... na szczęście okazało się, że to była wina techniczna.
Pomyślcie pewnie, że powiem iż nie opłaca się być miłym, lecz wręcz przeciwnie... Opłaca... Po kilku dniach się zwróciło. Pani z histy usłyszała dlaczego się spóźniłem i pozwoliła mi napisać ponownie unikając 2, parasolkę skleiłem, a pani dyrektor mnie przeprosiła za oskarżenia. A pani studentka, której dałem wtedy bilet znalazła mnie ponownie i dostałem babeczkę :)
Morał? Nie poddawajcie się! :)
- Z polewą czy bez?
- Oczywiście że z polewą. Wie pani, lubię sobie czasami coś liznąć.