#n7Pmc

Jakiś czas temu byłem w pracy w Niemczech, przyjechałem sam i jak typowy introwertyk przez miesiąc nie miałem się do kogo odezwać. Jednak po tym czasie poznałem w pracy jednego Słowaka, z którym serio dobrze mi się gadało (po angielsku w większości). Kilka dni znajomości i stało się – dostałem zaproszenie na grilla. Najpierw mówię, że się zastanowię, ale po kilku dniach okazało się, że w tym samym dniu mamy grilla u nas na mieszkaniu, gdzie mieszkało +-40 osób, których po miesiącu wciąż nie znałem. Pomyślałem, że lepiej jest iść na grilla do Słowaka niż siedzieć jak ta pizda w pokoju przez całą sobotę, bo na „swojego” grilla nie chciałem iść ani trochę. Gdy podjąłem decyzję, w mojej głowie pojawiały się widma grilla u obcych ludzi – wyobrażałem sobie, że będę duszą towarzystwa, wszyscy mnie polubią i nareszcie zwalczę swoją nieśmiałość.

Nic bardziej błędnego, zamiast siedzieć jak pizda u siebie w pokoju, przesiedziałem jak pizda na grillu i o 22 wyszedłem, nawet nie zauważyli. Ale to nie wszystko, idę sobie do domu i myślę „u mnie w domu pewnie trwa zabawa w najlepsze, a co jak mnie zaproszą, CO JA WTEDY ZROBIĘ?”. Ano zrobiłem to, że do 23 siedziałem na ławeczce w parku i grałem w 2048, a następne 1,5 godz. błądziłem po mieście, unikając większych skupisk ludzi i w domu byłem przed pierwszą w nocy, dzięki czemu ludzie z mieszkania myśleli, że się dobrze bawiłem, a ja nie wyprowadzam ich z błędu. Nie zapomniałem oczywiście napisać do mojego przyjaciela z Polski, na jakim to super przyjęciu nie byłem i ile to nie wypiłem.

Jakim rodzajem przegrywa jestem?
niechpanitozostawi Odpowiedz

Weź przestań, po prostu ciężko jest Ci odnaleźć się w towarzystwie obcych osób. Chciałeś uniknąć głupich komentarzy, przymusowego spędzenia z nimi czasu. A z tym przyjacielem...może chciałeś się lepiej poczuć. Przykro mi, że to Cię spotkało, mam nadzieję, że trafisz w życiu na osoby, wśród kktórychzapomnisz, że jesteś introwertykiem.

Rudazblokow Odpowiedz

Ja bedac w holandii przez pierwsze 3 tygodnie nie gadałam z nikim na hotelu, ludzie z pokoju na przeciwko myśleli że dopiero co przyjechałam... I nie to żebym była jakimś odludkiem tylko jakoś nie zależało mi na kontaktach z ludźmi którzy tylko czekali żeby się zjarać po robocie i zachlać morde co weekend. Wychodzę z założenia, że lepiej być samemu niż z byle kim.

TylkoRaz Odpowiedz

Są jakieś kategorie przegrywu :)?
Wiesz co, w pewnym sensie mam podobnie, ale mimo to jestem raczej lubiana i mam znajomych . Po prostu przestałam się spinać i zmuszać by być " fajna ". Jeśli taki jesteś, to czuj się z tym dobrze i bądź szczery wobec siebie i innych a większość niezręcznych sytuacji sama się rozwiąże :) wiem, że to brzmi jak banał, ale serio tak się da. Na przykład : ktoś mi proponuje wspólny wieczór, a ja akurat miałam w planach siedzieć w domu i głaskać kota . W takim wypadku mówię co myślę : " Nie mam ochoty. Bardzo miło że pytasz, ale nie jestem duszą towarzystwa i takie spotkania socjalne to raz na jakiś czas :) życzę miłej zabawy". Po takiej kwestii nikt się nie gniewa, dalej mam znajomych i opinie " tego sympatycznego, niegroźnego aliena". Jak nie chce pić to nie piję tylko grzecznie i asertywnie odmawiam, jak akurat mam ochotę na towarzystwo to proponuje sama jakiś wypad. Wystarczy zaakceptować, że tak się ma i okazuję się że inni też nie mają nic przeciwko :)

Pandzia Odpowiedz

Już ci mówię.
Królestwo: zwierzęta
Typ: strunowce
Gromada: ssaki
Rząd: człowiekowate
Rodzina: nieudacznicy
Rodzaj: przegryw
Gatunek: przegryw społeczny
Proszę, mam nadzieję że pomogłam 😊

NieUmiemTanczyc Odpowiedz

Twoje wyznanie bardzo podniosło mnie na duchu. Jednak nie tylko ja jestem takim odludkiem 😂😎

gwynbleidd Odpowiedz

Jesteś najgorszym rodzajem przegrywa, bo zamiast żyć po swojemu, korzystać z rozrywek jakie Tobie przynoszą radość i mieć zdanie innych w dupie, to na siłę próbujesz się dopasować do ogółu i jeszcze ściemniasz, żeby wypaść lepiej. Zacznij po prostu robić to, co Ty uważasz za słuszne, a nie społeczeństwo. Zacznij żyć w zgodzie ze sobą i mieć zdanie innych głęboko, bo to Ty masz przeżyć swoje życie, a nie inni. To nie ma znaczenia czy przeżyjesz je sam, czy z innymi ludźmi. Dopóki czujesz się dobrze, to jest dobrze. I tyle. Tak w każdym razie uważam.

NocnyBlack Odpowiedz

I po co zmyslac przyjacielowi?

thisembarrassingone Odpowiedz

Mam to samo, a w dodatku ostatnio czuję ogromną presję społeczeństwa (a może tylko mojego towarzystwa w jakimś stopniu), żeby być bardzo imprezowym, szalonym i w ogóle woohoo, kiedy ja wolę poczytac ksiązkę albo pójść do kina.............

ps call me lol

Saloy Odpowiedz

Introwertycy łączą się z Tobą w bólu. Siedząc cicho przed komputerami i licząc, że nikt niezadzwoni ;)

Zwierzuch Odpowiedz

Nie martw się . Nie jesteś sam .

Zobacz więcej komentarzy (14)
Dodaj anonimowe wyznanie