#qtmgj

Parę lat temu obchodziłam 15 urodziny. Zaprosiłam wszystkich moich najlepszych przyjaciół, kilka osób z klasy i jedną dziewczynę dla tak zwanej "beki" przyjmijmy, że miała na imię Natalia.
Nie chciałam jej zapraszać, nie dogadywałam się z nią najlepiej - była rozpieszczoną, bogatą córką nauczycielki, która zawsze stawiała na swoim. W szkole nikt jej nie lubił, nikt nie obawiał się też jej matki, większość osób śmiała się z niej, z jej wyglądu, wagi, usprawiedliwiając się tym, że po prostu zasłużyła sobie swoim aroganckim zachowaniem.
Nie miałam ochoty jej zapraszam, ale odpadły dwie osoby, więc uległam namową znajomych, aby jednak ją zaprosić.
Urodziny się rozpoczęły. W zimny grudniowy piątek o 17:30 wszyscy już siedzieli przy stole zajadając się pizzą. W pewnym momencie jedna osoba wpadła na świetną zabawę. Robienie sobie wzajemnie śmiesznych zdjęć. Niby nic takiego, ale właśnie wtedy się zaczęło. Z początku faktycznie były to zabawne zdjęcia każdego z gości, po chwili jednak wszyscy nagrywali tylko ową Natalię jak jadła. Jako, że była grubsza podpisy zdjęć brzmiały: "tak jedzą grubasy" itp. Nie przejmowałam się tym, przecież nie lubiłam tej dziewczyny, ale nie przyłączyłam się do tej jakże śmiesznej zabawy. Po chwili znów jakby nigdy nic rozmawialiśmy o przyziemnych rzeczach, wykluczając oczywiście z rozmowy Natalię, która i tak już nic nie chciała mówić.
Kiedy skończyliśmy jeść poszliśmy zagrać w kręgle. I tu znów się zaczęło. Kiedy tylko Natalia rzucała kulą wszyscy nagrywali jej ruchy, robili zbliżenia na jej tyłek, nie spodobało mi się to, ale co zrobić, to moi przyjaciele nie będę zwracać im uwagi skoro się dobrze bawią. Jednak w końcu ktoś przegiął. Moja przyjaciółka - podbiegła do niej i oblała wodą jej bluzkę, zauważając wcześniej, że Natalia nie założyła stanika, najpewniej chciała nagrać jej biust w pełnej okazałości prezentujący się pod mokrą bluzką.
Natalia przez chwilę stała w szoku z mokrą bluzką prześwitującą na jej biust. Po chwili z płaczem wzięła kurtkę i wyszła. Szukaliśmy jej wszędzie, nigdzie jej nie było.
Cały weekend zastanawiałam się gdzie wyszła i czy to ją aż tak bardzo zabolało. Plułam sobie w brodę dlaczego nie zareagowałam, bałam się, że mogła coś sobie zrobić. I nie pomyliłam się wiele. Tego dnia biegnąc z płaczem po ciemku do domu potrącił ją samochód. Zmarła.
Nadal nie rozumiem dlaczego byliśmy tak głupi, ja byłam tak głupia, że zaprosiłam ją na urodziny, że nic nie zrobiłam, że byłam potworem. To także przeze mnie. Zabiłam ją tak jak my wszyscy.
Lauramythoughts Odpowiedz

Dobrze że zdajesz sobie sprawę ze swojej winy. Niestety w tej sytuacji to za mało, gdyż wydarzyła się tragedia i nie jesteś już w stanie tego naprawić. Hejt jest obecnie ogromnym problemem w szkołach i takich sytuacji dzieje się zdecydowanie zbyt wiele. Może powinnaś zastanowić się nad próbą uświadamiania innym konsekwencji takiego zachowania? Nie przywrócisz życia tej dziewczynie, ale możesz spróbować pomóc innym. Ja na pewno bym próbowała na Twoim miejscu, to lepsze niż życie z takim poczuciem winy.

worm Odpowiedz

mnie zastanawia po co na siłę zapraszać kogoś, kogo się nie lubi. Nie wiem, jakby mnie zapraszały osoby, które mnie nie lubią to bym nie skorzystał, ale jeśli już bym jednak poszedł to bym się spodziewał, że będą mnie traktować jak człowieka.

Ja wiem i rozumiem, że mając te 10, 12 czy 15 lat to jest się "nieśmiertelnym i najmądrzejszym", ale nawet ja nie byłem tak głupi, żeby zapraszać gdziekolwiek i z jakiejkolwiek okazji kogoś, kogo nie lubię.

karlitoska

Ale ta dziewczyna może miała nadzieję, że jednak trochę ją lubią, dlatego przyszła. A może nie miala innych znajomych i to były pierwsze urodziny na które w końcu ktoś ją zaprosił?

NAUS Odpowiedz

Z perspektywy czasu łatwo jest oceniać i wielu pewnie chętnie obrzuciłoby Cię łajnem - nie ukrywam, też miałem taką ochotę. Jednak... wpływ grupy na jednostkę jest większy niż chciałoby się przyznać. Nie jest łatwo postawić się grupie i stanąć po stronie słabszego, nie zawsze też myśli się o konsekwencjach w czasie rzeczywistym. Wina jest częściowo po Twojej stronie, ale jest to ta mniejsza część. W pierwszej kolejności zabił ją kierowca, w drugiej prześladowcy, a dopiero w trzeciej Ty zapraszając ją i będąc bierną.

NieChceLoginu

Bzdura. Ona nie była bierna, bo doskonale sobie zdawała sprawę co się będzie działo jak ją zaprosi. Ona nie była bierna, ona była inicjatorką.

NAUS

@NieChceLoginu zabawna retoryka. Bawmy się nią jeszcze chwilę. Uważam, że inicjatorką była sama pokrzywdzona, wszak to ona zdecydowała się na przyjście na przyjęcie pomimo, że zdawała sobie sprawę z tego, co się będzie działo.
Widzisz już bezsens tej argumentacji, czy wciąż nie?

NieChceLoginu

Widzę bezsens twojej wypowiedzi. Jeśli "załatwisz" komuś pracę wiedząc, że to nie zbieranie truskawek - jak myślał przyszły pracownik- a niewolnicza praca w burdelu, to przyglądając się jak wstrzykują mu narkotyki i biją po mordzie jesteś jedynie biernym świadkiem, który bał się zareagować?

Dziewczyna miała pełną świadomość na co "zaprasza" koleżankę i doskonale, że czuje się winna, bo jest. Może nie samego wypadku, ale zniszczenia człowieka. Zajmuje chwalebne drugie miejsce z całą resztą "towarzystwa".

NieChceLoginu

A jeszcze co do zdawania sobie sprawy przez pokrzywdzoną... Gruba wiara w zwycięstwo rozsądku nad uczuciami. Ona tam poszła, bo liczyła, że coś się zmieni, pokaże się od lepszej strony, nie będzie wyrzutkiem. A wystarczyło trochę wiary w siebie, żeby wiedzieć, że bycie wyrzutkiem w takiej patusiarni świadczy o człowieku zupełnie dobrze.

Pers

Ej, ej ale nie wieszajmy od razu psów na kierowcy...może wbiegła na ulicę poza przejściem, albo na czerwonym? Nie ma nigdzie napisane to dlaczego od razu przypinamy łatkę mordercy do kierowcy? Główna wina leży po stronie grupy, która się z niej naśmiewała...ciekawe czy byłoby do śmiechu komukolwiek z tej grupy jakby zostali oblani wodą czy napojem -.- co trzeba mieć w głowie aby uznać to za zabawne...powinni zgnić na robitach społecznych debile jedne -.-

karolyfel Odpowiedz

Może chociaż to wyznanie będzie jakąś przestrogą dla innych, którzy mieliby ochotę robić "bekę" z kogokolwiek.

NieChceLoginu

Tacy ludzie umieją tylko w obrazki , ebzdzidy i tiktoki. Nigdy to do nich nie dotrze.

Dragomir

Ale jebzdzidy to ty szanuj.

marght Odpowiedz

Jeśli po tym co się stało nadal tego nie rozumiesz, to znaczy że skończyły się czasy, o których kiedyś mówiono 'nie jest dobrze'. To znaczy, że nastały czasy, w których z waszym pokoleniem jest tragicznie.
A tak w ogóle, nie musiał potrącić jej samochód, mogła sama targnąć się skutecznie na swoje życie. Tak czy inaczej, swoim zachowaniem w tym też jej byście pomogli.
Jesteście po prostu tchórzami.

NieChceLoginu

Nawet jeśli by się nie targnęła, to żyła by jako wrak człowieka. Niestety czasem trafia się na śmieci a nie ludzi.

Dodaj anonimowe wyznanie