#sBP3v

Kiedyś przeczytałam na jednej ze stron internetowych, że każdy zdrowy człowiek jest w stanie zrobić prawo jazdy. Chyba jednak są od tego wyjątki, a na pewno jestem nim ja.

Zanim zapisałam się na kurs, liczyłam się z tym, że nie będzie lekko, bo w końcu jazda samochodem to coś totalnie nowego. Miałam nawet ustalony budżet, który chciałam przeznaczyć na wykupienie dodatkowych jazd. Nie przewidziałam jednak tego, że po wyjeżdżeniu wszystkich godzin z kursu nadal będę jeździć tragicznie. I nie, nie jest to moja opinia, a instruktorów z którymi miałam lekcje ;).
Okazało się, że totalnie nie mam predyspozycji do jazdy. Moja podzielność uwagi jest niska, mam bardzo wolny czas reakcji, z koordynacją ruchową też słabo (z czego akurat zdawałam sobie sprawę, ale nie myślałam, że aż do tego stopnia jest to widoczne). Jeżdżenie po mieście szło mi bardzo słabo, wręcz udawało mi się sprawiać zagrożenie na drodze. W zasadzie paradoksalnie jedyne co mi wychodziło, to łuk na placu, ale co z tego, bo i tak mam 0% szans na zdanie egzaminu.
Do tego jeszcze dochodzi stres, ale tak szczerze, nawet jak go opanuję, nie jest wiele lepiej.
Mimo że bardzo się starałam, to dostałam radę od instruktora, żebym dobrze przemyślała, czy chcę wykupić dodatkowe jazdy, bo nie jest mi w stanie powiedzieć, czy będę kiedykolwiek jeździć. Tak że no.

Szczerze mówiąc, jestem wściekła na siebie, że dałam się presji otoczenia (ciągle słyszałam, że bez prawka będzie mi ciężko w życiu). Wydałam pieniądze na coś, co być może w moim przypadku nie ma sensu i nigdy się nie uda.

Nie wiem co zrobić dalej ani jaka jest tego konkretna przyczyna (chociaż obstawiam, że tak jak wspomniałam wyżej, zwyczajny brak predyspozycji bądź – jak kto woli – głupota wrodzona ;) ).
An0n Odpowiedz

Też miałem ciężko, też jeździłem tragicznie, też brałem dodatkowe jazdy, do egzaminu praktycznego musiałem podchodzić kilkukrotnie, ale w końcu zdałem. Nie ma co się poddawać, to za którym razem się zdało to żaden wyznacznik i każdy zdrowy człowiek może być kierowcą, niektórzy po prostu potrzebują więcej godzin jazd. Na kierowcę nie nadają się ci co traktują drogę publiczną (zwłaszcza teren zabudowany) jak miejsce do popisywania się szybką jazdą albo wsiadają za kółko naj*bani

Novara Odpowiedz

Znam wielu dorosłych, którzy nie mają prawka - z różnych powodów. Znam też takich, którzy mają prawo jazdy, a nie jeżdżą - nie mają samochodu, albo boją się jeździć samemu.

vylarr Odpowiedz

Biorąc pod uwagę wyczyny co niektórych kierowców, to chyba nawet osoba upośledzona umysłowo może zrobić prawko.

dewitalizacja Odpowiedz

Mnie też rodzina bardzo naciskała na prawo jazdy po skończeniu 18. Uległam i poszłam na kurs, egzamin oblewałam 2 razy przez stres. Za trzecim razem trafiła się miła pani egzaminatorka, która mogła mnie uwalić na samym początku egzaminu, ale nie zrobiła tego. Po tym jak zdałam, nie jeździłam przez kilka lat. Bałam się mimo zachęt rodziny. Właściwie dopiero 2 lata temu wsiadłam pierwszy raz do auta i przejechałam się kawałek. Obok mnie zamiast egzaminatora siedział tata. Spodobało mi się. Teraz jeżdżę bardzo dużo i chciałabym kiedyś odłożyć pieniądze i kupić sobie sportowe auto.

jfk Odpowiedz

Smutna prawda jest taka, że zrobienie prawa jazdy nie oznacza, że człowiek umie jeździć.
Zazwyczaj dopiero lata za kółkiem i kilometry w kołach tworzą dobrego kierowcę.
A podzielność uwagi, czas reakcji i koordynację ruchową powinno się dać stosunkowo łatwo wyćwiczyć. Kierownica, komputer i gra typu City Car Driving (jest wersja w naszym języku). I bez dodatkowych opłat za jazdy można spędzić na rozwoju całe godziny.

TuPaczanga Odpowiedz

Może jeszcze do tego dojrzejesz. Ja robiłam prawko w moim mniejszym mieście jak miałam 18 lat i kompletnie tego nie czułam. Oblałam 3 razy praktyczny i powiedziałam, że się nie nadaję na kierowcę (bo miałam problem z koncentracją, podzielnością uwagi, etc). Kolejne podejście zaliczyłam jak miałam 25 lat i zdałam. Do tego robiłam już prawko w dużym mieście (Kraków), gdzie teoretycznie jest trudniej - większy ruch, tramwaje, rowerzyści oraz pedalarze, więcej pieszych, którzy nie lubią swojego życia. Też generalnie słuchałam cały czas jak bez prawka to w ogóle życie ciężkie. Jak postanowiłam się zabrać za to drugi raz to wiedział o tym tylko mój chłopak. Reszcie powiedziałam jak już zdałam. Mniejszy stres. No i za drugim razem wiedziałam konkretnie po co to prawko robię. Nie tylko po to, żeby było bo przydasię

Bolendorf Odpowiedz

Nie naciągał cię na dodatkowe jazdy czyli mówił szczerze.

Msciwoj82 Odpowiedz

Tak o jest, nie każdy potrafi, przecież czyta się od czasu do czasu historie ludzi, którzy zdawali kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt razy.

W razie czego są jeszcze automatyczne skrzynie biegów, to zawsze jedna rzecz mniej, można zrobić prawo jazdy tylko na automat.

An0n

Prawko na automat jest bardziej ograniczeniem niż ułatwieniem, ale i tak dobrze, że jest taka możliwość bo dzięki temu nawet niepełnosprawni fizycznie mogą być kierowcami

JuzObecna Odpowiedz

A ja bym spróbowała z innym instruktorem, nie tylko tym który Co mówi że jesteś beznadziejna w prowadzeniu :)

Usłyszałam to od więcej niż jednego instruktora :/. Raczej też nie powiedział tego złośliwie.

An0n

Mi instruktor w trakcie jednych z ostatnich godzin obowiązkowych jazd mówił, że nie radzę sobie z podstawowymi rzeczami i jeśli naprawdę mi zależy to mogę mieć prawko, ale nie obejdzie się bez dodatkowych jazd, obecnie już mam i dzięki temu czuję się lepszą wersją siebie

psychodreamer Odpowiedz

No nie każdy się do tego nadaje. Ja zrobiłam kurs, zdałam, nawet na egzaminie w mojej opinii nieźle jeździłam. Ale co z tego, potem sama jechałam może kilka razy, a od kilku lat wcale. Stresuje mnie to, nie czuję tego, nie mam podzielności uwagi ani pewności decyzji za kółkiem. Kiedyś się tym przejmowałam, tym bardziej, że tak jak piszesz- ludzie wiecznie dogryzają. Do tego poczucie beznadziejności, że się nie udało, że tyle kasy wywalonej w błoto. Teraz zaakceptowałam fakt, że po prostu nie mam predyspozycji do bycia kierowcą i tak czasami bywa. Kilkoro moich znajomych ma tak samo. Czy jest ciężko bez prawka? No czasem jest, ale da się funkcjonować.

Dodaj anonimowe wyznanie