#tdTgR

Historia, która w naszej rodzinie przeszła do legendy.
Moja ciotka, będąc w Kanadzie u córki, postanowiła zrobić rodzinie przyjemność i ugotować gołąbki. W tym celu udała się do sklepu z warzywami, gdzie obsługiwał klientów znudzony czarnoskóry sprzedawca. Niestety, główki kapusty były za małe, więc zastanowiwszy się chwilę, cioteczka wzięła jedną z mikro-kapust do ręki, podeszła do sprzedawcy i mówiąc powoli i wyraźnie po polsku (tak jakby w ten sposób nasz język był bardziej zrozumiały), pokazuje mu: „TAKA, TYLKO DUUUUŻAAA”. Na co sprzedawca, z niewzruszoną miną, odrzekł czystą polszczyzną: „Jak na gołąbki, to nie mam”.
karolyfel Odpowiedz

Śmiechłem :)

Dodaj anonimowe wyznanie