#uwuje
Parę miesięcy temu do Polski został wprowadzony Android Pay, który umożliwia płatności telefonem przy użyciu NFC (telefon musi posiadać co najmniej Android'a 4.4 i oczywiście moduł NFC). Od tamtej pory chodzę bez portfela do sklepów, bo wszędzie płacę telefonem. Podczas ostatnich zakupów w osiedlowej Biedronce spotkała mnie (bardzo) nieprzyjemna sytuacja.
Robiłem dość duże zakupy. Kiedy podchodziłem do kasy, zauważyłem nową kasjerkę w podeszłym wieku. Kiedy skasowała wszystkie moje produkty, powiedziałem, że będę płacił kartą (bo to prawda; kartę mam w telefonie). Odpala terminal, ja odblokowuję telefon i już chcę przyłożyć do terminala, kiedy pani anuluję transakcję, chowa terminal i zaczyna krzyczeć:
- Co pan wyprawia?! Chciał pan płacić kartą!
- No tak, ja płacę kartą poprzez telefon.
- Ty gówniarzu, jak śmiesz kłamać?! Chcesz mnie okraść?! (wtf?)
Kasjerka zawołała ochronę i oskarżyła mnie o próbę KRADZIEŻY. Nawet nie zdążyłem zareagować, ochroniarz wyrwał mi siłą telefon z ręki, mocno chwycił i zaprowadził mnie do kierowniczki (kasjerka też poszła). Dodam, że reszta ludzi w kolejce była bardzo zdziwiona, ale nikt nie zareagował.
Kierowniczka przyznała kasjerce rację i do sklepu została wezwana POLICJA. Kierowniczka z kasjerką oskarżyły mnie o kradzież, kasjerka krzyczała coś o hakowaniu, a kierowniczka próbowała się dostać do mojego telefonu, ale na szczęście miałem ustawioną blokadę na odcisk palca.
Ja z kierowniczką i kasjerką pojechaliśmy na komisariat, została wezwana także moja mama (mam 17 lat). Trafiłem do pokoju przesłuchań, byłem sam przez dość długi czas. Słyszałem, jak kierowniczka krzyczy w pokoju obok, ale nie rozumiałem co.
W końcu do mnie przyszedł do mnie policjant, abym złożył wyjaśnienia. Wyciągnął mój smartfon i poprosił o odblokowanie, lecz odmówiłem. Wyjaśniłem, że chciałem zapłacić aplikacją, która Biedronka OFICJALNIE wspiera. Okazało się, że policjant jest tak samo kumaty w tych sprawach jak ja, więc wszystko zrozumiał i powiedział, że też wszędzie płaci "androidowo" :D
Zostałem wypuszczony, przerażona mama przyjechała zapytać co się stało, ale wszystko policjant jej wyjaśnił, więc odetchnęła z ulgą. Potem poszedł do kierowniczki i kasjerki, które jak widać były oburzone tym, że jakiś gówniarz jest mądrzejszy od nich. Kierowniczka dostała 700 zł (!) mandatu za bezpodstawne wezwanie policji (przecież zwykła kwota to 500 zł, czemu 700?). Poszedłem z mamą do domu, a kierowniczkę jeszcze było słychać po wyjściu w budynku.
I teraz najlepsze: od tamtego momentu po każdym wejściu do sklepu jestem z niego wypraszany przez ochronę! Najwyraźniej te 700 zł mocno odcisnęło piętno u tej kierowniczki.
Sklep i pracownicy powinni być informowani o nowych metodach płatności w Polsce. Jestem w kropce.
Złóż oficjalną skargę do biedronki bo nie mają prawa cię z niej wypraszać. Tylko nie do sklepu a do całej sieci.
zrób to i koniecznie napisz co się wydarzyło dalej!
Jeszcze trzeba założyć wątek na wykopie i podać gdzie ta Biedronka, żeby wszyscy zaczęli tam chodzić i płacić andkiem :D
no jasne,bo wszystkich klientow trzeba kochac i zapraszac jeszcze do sklepow. jakby to wyznanie napisala kierowniczka, to wszyscy byscie klaskali i gratulowali jej za wywalenie zlodzieja ze sklepu.
Azorrr zjeb
Przypuszczam, ze Anonimowi ogarniają w jakimś stopniu normy moralne, wiec wątpię w Twoje poglądy na ten temat.
Komentarz do Azorrra*
Lol, już trzeciego azora tu mamy? Więc na tej stronie jednak są bany...
SmartGirl zgadzam się. Autor może wygrać w sądzie .
Widać jak mądre osoby zajmują stanowiska kierownicze...
Ja bym pociagnela biedronki do dalszej odpowiedzialności. Nie tylko oficjalna skarga, ale może odszkodowanie za zszargane mienie?
Jak dobrze, że czuwacie nad moim poprawnym Polskim :) dziękuję. Tak, chodziło mi o zła opinie na temat głównego bohatera. :)
Tu bardziej moze chodzic o naruszenie mienia (zabranie telefonu przez osobe niekompetentną) oraz o pomówienie (falszywe oskarzenie o kradzież) z rownoczesnym upokorzeniem przy innych ludziach podczas wykrzykiwania o kradziezy i kolejno: niewpuszczanie do sklepu bez powodu. Myślę, ze chlopak mógłby wniesc skargi.
DzieckoRosemarry polskim :) Jak już jesteśmy przy poprawianiu
Nic, tylko każdy by dzisiaj kogoś pozywał, wyciągał odszkodowania, pieniądze, z byle powodu. Zaraz tu będzie jak w Ameryce i każdy będzie pozywał choćby o to, że kubek w kawiarni poparzył w rękę...
Mandalor niektórym osobom inaczej nie przetłumaczysz. Sprawa by wyglądała inaczej gdyby go po wszystkim przeprosili, a nie ze mu do sklepu wejść nie dadzą bo jakieś debile tam pracują. Będzie później płacić za odszkodowanie to się w końcu nauczy może, że za głupotę się płaci.
Powiedz, która to biedronka i może przyjdę tam i będę płacił NFC :)
Moim zdaniem powinieneś złożyć skargę. Możesz też to wszystko opisać na stronie biedronki. Tak poza tym może jakiś 'mały' pozew? Nie odpuszczaj bo ich zachowanie jest karygodne.
Te wasze rady o pozwach są śmieszne, ktoś wziął pod uwagę niepełnoletność chłopaka?
Na kierowniczkę sklepu i kasjerkę skargi gdzie się da. Na ochroniarza tym bardziej. Przypominam: ochroniarz w sklepie NIE MA PRAWA Cię dotknąć, a co dopiero złapać i gdzieś ciągnąć. A już tymbardziej nie ma prawa dotykać jakichkolwiek Twoich rzeczy.
Zapytałabym, na jakiej podstawie ochroniarze wypraszają cię ze sklepu. Jeżeli nie wybrną sensownie, zadzwoniłabym do firmy, która obsługuje tę Biedronkę i obsmarowała panów tak, że nigdy więcej żadnej pracy w ochronie by nie znaleźli.
Niby tak, ale podejrzewam, że panowie mają takie polecenie "z góry". Też szkoda chłopaków.
Masz prawo tak jak każdy klient wejść do sklepu i zrobić zakupy.Złoż skargę do sieci!!!! To nie Twoja wina że wszyscy w tej biedronce (kasjerka,ochroniarz,kierowniczka) byli zacofani z takim sposobem płatności.Powinni być na bieżąco w takich sprawach.Złóż skargę i może faktycznie o jakieś odszkodowanie? Niech zobaczą,że nie mogą traktować tak ludzi.
Klasyczny przykład Biedronkowych Strażników Teksasu, kasjerka pewnie miała na imię Grażyna 😂
Ja bym zaryzykował i pozwał "kierowniczke" nie mieli prawa ruszać telefonu chłopaka, naruszyli jego dobre imię, itp itd. Z takiego pozwu można wyrwać kilkanaście tysięcy złotych. Pomyśl o tym autorze.
Ooooo stary jak ja cie rozumiem, nie tylko w biedronce ludzie robia na to wielkie oczy, w kfc gość ktory mnie obsługiwał byl zdezorientowany co sie dzieje, ale o dziwo w sklepie na wsi w ktorej mieszkam pani nawet okiem nie mrugnela kiedy przykladalem telefon XD zeby zaplacic za ser i platki. Takze sytuacje czasami smieszne a czasami nie smieszne sie tu tworzą.