#vm6Sx

Kiedy byłam w podstawówce, można mnie było zakwalifikować do gatunku kujona pospolitego. Byłam tym antyfajnym typem. Jednakże bardzo chciałam awansować do tych „cool dzieciaków”, które słuchały Avril Lavigne i miały Disney Channel. Większość z moich planów paliło na panewce. Gdy już zaczynałam być uznawana za spoko kujona, nauczyciele wyskakiwali z tekstem typu: „Bierzcie przykład z X!”, co dawało odwrotny do tego upragnionego skutek.

Moi rodzice postanowili urządzić imprezę komunijną dla mojej licznej rodziny. Na szczęście w tamtych czasach obyło się bez żadnych ekstrawagancji jak limuzyny czy wypuszczanie białych gołębi pokoju. Niestety, mieszkanie mieliśmy dosyć małe, a wynajem restauracji dla takiej zgrai był drogi. Moja mama wkroczyła do akcji i załatwiła mi salę. Wszystko super, świetnie. Tylko że ta sala była na stołówce w szkole. Ciężko jest przestać być kujonem, gdy nawet w niedzielę po mszy idzie się do szkoły. Byłam załamana. Bardzo nie chciało mi się iść z rodzicami na spotkanie z dyrektorem, żeby mogli dogadać szczegóły. Chyba było po mnie widać, że się nudzę, bo sam dyro zaproponował, żebym pospacerowała po korytarzach opuszczonej w weekend szkoły. No to poszłam i tak sobie idę, i właśnie wtedy mój genialny umysł wpadł na pomysł. Gdyby to była kreskówka, mała żaróweczka zalśniłaby nad moim durnym łbem. No więc mój niewinny móżdżek wpadł w fazę buntu, na którego symbol postanowiłam ściągnąć gacie. I tak oto przemaszerowałam sobie korytarzem szkolnym z mym tłustym zadem na wierzchu. Planowałam pochwalić się tym jakże wyrafinowanym i przebiegłym pomysłem z rówieśnikami, ale wino komunijne chyba mi zaszkodziło i zapomniałam ;)

Po około dwóch latach, w czwartej klasie, dyrektor zaznaczył, żeby nie biegać po korytarzach, bo on to wszystko widzi na monitoringu. To słowo zabrzmiało echem w mej nadal małej główce: „monitoringu, monitoringu, monitoringu”. Trybiki zaczęły ciężko pracować. W tamtym momencie uświadomiłam sobie, że mój anonimowy – jak mi się wydawało – wybryk nie był anonimowy i ktoś na pewno widział mój tyłek.
SkarpetkowyPotworek Odpowiedz

Ja bym się bardziej obawiał, że kochany dyrektor zachował sobie ten film :/

afro Odpowiedz

W mojej szkole zawsze straszą monitoringiem a baska nawet hasła nie zna i tylko parę uczniów musi go obsługiwać bo dyrektorka ich poprosiła bo pierwszy raz musiała go użyć XD Wydaje mi się ze w większości szkół tak to wyglada

Vcxz Odpowiedz

Nikt nie przegląda monitoringu 24/7. Raczej zaglada się tam tylko jak coś się wydarzy. Tak więc jest duża szansa, że nikt Cię nie widział ;)

Dodaj anonimowe wyznanie