#xDbSa
Na lekcji polskiego w gimnazjum pani poprosiła mnie do tablicy. Moim zadaniem było wypisanie kilku wyrazów, jednym z nich był „chleb”. Napisałem ten wyraz z „p” na końcu. Po tym, jak klasa ryknęła śmiechem, domyśliłem się, że coś jest źle, więc poprawiłem na „hlep”...
Druga salwa śmiechu była tak wielka, że dosłownie zapadłem się pod ziemię :')
To prawie jak HELP :D
To samo chciałam napisać xd
U mnie w klasie kilka osób ma dysortografię, czy coś takiego, tylko szkoda że im się nie chce nad tym pracować, tylko mają to w tyłku...Oni nawet lektur nie chcą czytać, tylko sobie słuchają, ja rozumiem, że w młodszych klasach to jeszcze spoko, ale oni robią to nadal ;_;
Ale wiesz, że dysortografia polega na tym, że osoba biegle zna zasady ortografii, czyta książki i doskonale zna zasady polszczyzny, tylko z racji nieprawidłowych reakcji w mózgu przy zapisywaniu nie rozpoznaje różnicy, tzn. wie, że pisze się chleb z b na końcu, gdy zapytasz, to powie, że na końcu jest b - ale ręka zapisuje chlep.
Czyli po prostu są nieukami ale mają dziś usprawiedliwienie...
1. Piszesz ze nie wiesz co to jest więc nie wiesz czy nad tym pracują ( mam dysleksję od 5 lat nad tym pracuję efektów nie ma)
2. Dla wielu osób słuchanie jest lepszą formą zapamiętywania informacji
U nas była podobna sytuacja - kolega napisał słowo BÓŻA (czyli burza, bo wiem, że to może nie być oczywiste) i dziwił się, czemu wszyscy się śmieją :)
Kolega z klasy w gimbie mial praktycznie taka sama sytuacje tylko ze napisal "zlef" zamiast "zlew"
Don't worry, mój kolega napisał kiedy§ "smętaż"
Widocznie czytał Kinga.
Dosłownie? :O
Jak?
Dosłownie tak.