#zovC9

Centrum Warszawy.
Właśnie byłam świadkiem, jak chłopiec ok. 4 lat władował się prosto na ulicę pod koła rozpędzonej taksówki. Na szczęście taksówkarz gwałtownie zahamował, więc nic się nie stało.

Jak się okazało, 20 metrów dalej mamuśka z wózkiem (z młodszym dzieckiem) stała z telefonem i nawet nie podniosła głowy! Zauważyła synka, dopiero jak do niej podbiegł...

Kobieto, gratulacje. Wygrałaś konkurs na Rodzica Roku, nawet o tym nie wiedząc.
Krokodylelzy Odpowiedz

Brak słów do takich rodziców...

ZielonaPigwa Odpowiedz

Szczerze mówiąc w takim ruchliwym mieście jak Warszawa, dziecko prowadzilabym chyba na smyczy. Dziecko, to jest dziecko, a rodzic tez nie ma w dupie oczu i moze miec tez wazny telefon, moze byc zamyslony, moze miec jakis problem. Nie mozna z gory oceniać, bo moze to przypadek, a moze tez typowa madka 😕

IWannaMore

Czterolatka nie trzeba już prowadzić na smyczy. Wystarczy trzymać go dobrze za rękę. Jak jest potrzeba, że trzeba ja puścić, to trzeba najpierw dziecku wytłumaczyć, że nie wolno się oddalać, wychodzić na ulicę, ma się trzymać rodzica (za kurtkę, spódnicę, bluzkę, kieszeń). Czterolatek to nie jest dwulatek. Jeśli nie ma ADHD, ani innych dysfunkcji to zrozumie i posłucha. Takie dziecko potrafi już rozróżnić dobre zachowania od złych, potrafi uświadomić sobie zagrożenie, jeśli się mu o nim powie. Nie potrafi jednak go przewidzieć, dlatego rolą opiekuna jest to przewidywanie i zapobieganie zagrożeniu.

ZielonaPigwa

Uwazam, ze dzieci są różne, są bardzo spokojne czterolatki, ale i takie, ktore mimo, ze sa spokojne potrafia cos "odstawic", bo cos im wpadlo do glowy. Trzeba uwazac i tyle, a tym bardziej jezeli jest sie w centrum miasta.

IWannaMore

ZielonaPigwa: Zawsze trzeba uważać na dziecko. Nawet, gdy bawi się w domu.
Dziecko koleżanki w łóżeczku by się udusiło.

mimulka

iwannamore, mylisz się. Dzieciaki są różne i może zawsze grzecznie sobie stoi obok mamy, aż nagle raz mu coś uderzylo do głowy i wyleciał za czyms na ulice. Niektóre czterolatki są rozsądne, empatyczne, same się załatwią i ogarniają zrobić kanapkę. A inne czterolatki jeszcze nie umieją zbudować dobrze zdania po polsku i zdarza im się zrobic pod siebie.

Megg16

Ale jak się coś stanie, to sąd nie będzie słuchał że "ja mu tłumaczyłem, zawsze był spokojny, a przecież w internecie napisali że 4 latek to już zrozumie". Życia temu dziecku też to nie zwróci. Nie planuję dzieci więc ten problem mnie nie dotyczy i nigdy dotyczyć nie będzie, ale gdybym dziecko miała to chyba też wolałabym dmuchać na zimne, nawet jeśli oznaczałoby to smycz. Szczególnie w tak bardzo ruchliwych miastach.

Postac

4-latka na smyczy prowadzać? Litości, takie dzieci już bardzo dużo rozumieją. Trzeba zawsze uważać, zwłaszcza przy ruchliwych ulicach, ale dziecko też musi się jakoś nauczyć pilnować.

kamcia Odpowiedz

Ja ostatnio przejeżdżałam rowerkiem przez 3 pasmową ulicę, z pierwszeństwem przejazdu - przebiegała tamtędy ścieżka rowerowa, pasy wymalowane na czerwono, samochody muszą się zatrzymać. Widzę L-kę, która elegancko zwalnia przed tymże przejściem/przejazdem więc nie zastanawiam się i jadę. I co? Dziewczyna za kółkiem nagle przyspieszyła skręcając sobie w prawo, ledwo zdążyłam zahamować na środku ulicy. Nie powiem, podniosła mi ciśnienie, ale najbardziej rozwaliło mnie to że nawet nie zauważyła zajścia. A instruktor? Nie podniósł oczu ponad komórkę

LadyGoth Odpowiedz

u Karyn selekcja naturalna, przetrwa tylko to dziecko, które samo się ogarnia

Planche Odpowiedz

Co za zjebana baba.

KlejIBanan Odpowiedz

Jak bylem maly moja rodzicielka spuściła mnie z oczu na pare minut na naszym podwórku przy pracach z ogrodzeniem ( działka nie była ogrodzona, a przy niej ok 5 m dalej byla ruchliwa droga). Ja jako ciekawy świata dzieciak ok 5 latek doszedłem do ulicy i grzecznie szedlem wzdłuż poboczem. Minął mnie autobus a wszyscy ludzie jadący w nim przyglądali się mi. Mama chwile po tym zabrała mnie z pieszej wycieczki.

ingselentall Odpowiedz

Co w tym anonimowego?

szarymysz Odpowiedz

@IWannaMore "Czterolatka nie trzeba już prowadzić na smyczy. Wystarczy trzymać go dobrze za rękę."
Owszem, ale pozwolę sobie doradzić dodatkowo: prowadząc dziecko po chodniku przy ulicy iść zawsze od strony jezdni a dziecko od strony budynku czy trawnika. Jeśli dziecko zobaczy ukochaną ciocię albo ślicznego pieska po drugiej stronie ulicy, może tak nagle skoczyć w tamtym kierunku, że samo trzymanie za rękę może nie wystarczyć...

Postac

To powinno być dla wszystkich oczywiste, że rodzic idzie od strony ulicy. Dziecko może nawet glebę zaliczyć z nieznanego powodu i lepiej, żeby to było w stronę chodnika.

nata Odpowiedz

Nie da się mieć oczu do okoła głowy, ale 4-latek powinien już wiedzieć, że nie wybiega się na ulicę.

Sweety Odpowiedz

Biedne dziecko... Ano tak, przecież rozmowa niewiadomonajakitemat jest ważniejsza. Cieszę się, że chłopczykowi nic się nie stało.

Zobacz więcej komentarzy (1)
Dodaj anonimowe wyznanie