Gdy stresuję się w pracy, żuję gumę i językiem lepię z niej pierogi. Po prostu robię kulkę, spłaszczam ją, zwijam i przygryzam, żeby zrobić pierogowy wzorek na krawędziach, i tak w kółko. Czasem zmieniam je też w uszka.
Dziękuję za uwagę, pozdrawiam.
PS Na stres pomaga.
Dodaj anonimowe wyznanie
Robię tak samo :D polecam
Ja umiem językiem zawiązać supełek na ogonku czereśni 😜
Jak Audrey Horne z "Miasteczka Twin Peaks" :)
Ja podczas stresu śpiewam sobie w myślach "trzech synów matka miała, dwóch słynęło z mądrości, a trzeci co był głupi poszedł do łączności. Ti tata, titi tata..." I tak w kółko, aż stres zejdzie...
Moi znajomi po łączności mają podobnie ^^
Ja robię piramidy :D
ciekawe ile powstało takich pierogów?
Aż muszę spróbować.
Ja też robie pierożki ;) Albo wałkuję i składam w pół a potem jeszcze raz w poł i wychodzi mi taka prostokątna bryłka :) Poza tym robię trójkąt i potem rogi rozciągam i zawijam znowu w trójkąt, gdzie boki stają się nowymi wierzchołkami i tak.. mam nieskończenie wiele trójkątów
W szkole chyba by się nie przyjęło :/
@Aloes3 :-)
A ja przez żołądek i aparat nie mogę zuc gumy😏
Ja językiem umiem zapewnić orgazm