Wracając do domu autobusem po pracy, mimowolnie usłyszałam rozmowę dzieci z przedszkola, tak na oko 4-, 5-letnich. Zawzięcie kłóciły się o nazwę przystanku, na którym wysiadają – czy jest to Plebicka, czy Chlebicka.
Wyobraźcie sobie ich zdziwienie i rozczarowanie, gdy żadne z nich nie miało racji i w autobusie rozbrzmiało: „Lechicka” :D
Dodaj anonimowe wyznanie
Kiedyś słyszałem, jak dwóch chłopców kłuci się, jak się mówi - siusiak, czy susak.
Kłóci* >...<
A było to w Poznaniu. :)