#7GRUI

Jakiś czas temu szefowa ogłosiła mi, że zatrudniają nowego pracownika i że pewnie się ucieszę, bo pracował w mojej poprzedniej firmie w tym samym czasie co ja. Na dodatek na tym samym dziale. Oczekiwałem go z niecierpliwością, bo mieliśmy tam bardzo kompetentny i sympatyczny zespół i gdyby nie likwidacja działu, pewnie jeszcze długo bym tam popracował. Nie rozpoznałem nazwiska, więc stwierdziłem, że musi być to jeden z tych pracowników, do których mówiliśmy po ksywce. Kiedy przyszedł, okazało się, że z wyglądu też go nie kojarzę.
Na wszelki wypadek zadzwoniłem do poprzedniego przełożonego, który potwierdził moje podejrzenia. Koleś naściemniał w CV, a kadry tego nie sprawdziły.
Po moim zgłoszeniu sprawdzili wszystkie jego stanowiska (miał słabe wykształcenie, ale znał dwa ważne dla nas języki i angielski, no i miał niesamowite doświadczenie).

Okazało się, że nie pracował w żadnym z wpisanych miejsc. Przez rozmowę przeszedł, bo w niektórych miejscach miał znajomych, o innych popytał przez internet i znał szczegóły, dzięki którym nie wzbudzał podejrzeń. Języków obcych też nie znał, ale zdobył gdzieś najczęstsze pytania naszych rekruterów.

Myślę, że gościu do nas się nie nadaje, ale zaimponował mi takim przygotowaniem.
Abigaila37 Odpowiedz

Zwykły oszust, nic więcej.

synclongapa Odpowiedz

Od razu awans mu dajcie :D

Dodaj anonimowe wyznanie