#8juiu
Nikt nie wie również, że przez lata, ilekroć ktokolwiek o nim przy mnie wspominał, mordowałam i torturowałam mojego brata w myślach na wszystkie możliwe sposoby, choć wiedziałam, że nigdy nie byłabym w stanie tego zrobić. Nienawidziłam go do tego stopnia, że nowo poznanym osobom mówiłam, że jestem jedynaczką.
Nikt nie wie też o tym, że tydzień temu odwiedziłam go w ośrodku, w którym go umieszczono. Powiedziałam mu, że wybaczam mu wszystko, co zrobił. Roześmiał mi się w twarz w odpowiedzi.
Zrobiłam to dla własnego spokoju. Wiem, że nic nie zmieni jego zachowania ani nie wyleczy, nigdy. Ale sama jestem w stanie sobie pomóc i ruszyć dalej.
Bardzo mi przykro, że Cię to spotkało. Ja nie mam rodzeństwa i zawsze chciałam je mieć, ale odkąd dorosłam, wiem, że zawsze mogło być gorze niż jest. U mnie w rodzinie są i były osoby z różnymi problemami. Wiem, że gdybym miała rodzeństwo, mogłoby się wdać w nie tych, co trzeba i by było bardzo źle. W Twojej historii pozytywne jest to, że Twój brat siedzi w ośrodku. Jest tam pod kontrolą i liczmy na to, że nikogo więcej nie skrzywdzi. Na wolności mógłby zrobić coś złego nie tylko swojej rodzinie, ale też obcym, na przykład obcej dziewczynie. Na Twoim miejscu zerwałabym kontakt i próbowała żyć, jakby brata nie było. Znam osoby chore na schizofrenię. Nie każda z nich jest podła, złośliwa albo zboczona. Uważam, że nie tylko choroba lub niepełnosprawność umysłowa jest tu przyczyną takich zachowań, ale też charakter. Osoby bez schizofrenii też bywają zboczeńcami. To naprawdę straszne, że byłaś molestowana i to, że może nawet rodzina o tym wiedziała, ale nie reagowała.