#F4qOU

Zawsze zmagałam się z niewielką nadwagą, jakieś 5 do 8 kg. Od dobrych sześciu lat próbuję zrzucić oponkę i nigdy mi się to jeszcze nie udało. Ostatnio jednak trochę się zmieniło. Dużo czasu spędziłam w szpitalu i ponieważ były to operacje związane z jamą brzuszną, nic nie jadłam przez miesiąc.
Udało mi się schudnąć! Byłam zachwycona, miałam wymarzoną wagę. Później jednak zaczęły wracać stare nawyki żywieniowe. Jedzenie zawsze traktowałam jak nagrodę, np. nie oglądałam filmu podjadając coś, ale włączałam telewizor tylko dlatego, że wzięłam coś do jedzenia. Jak skończyłam posiłek, przestawałam oglądać... chyba że od razu wzięłam sobie kolejną rzecz do jedzenia. Potrafię jeść non stop przez godzinę, cały czas robiąc coś innego. Jeżeli zaplanuję sobie, że coś zjem po powrocie do domu, to zjem to, nawet jeżeli po drodze zjem coś innego albo jak wrócę do domu, to nie będę już miała na to ochoty (w ostatnim przypadku po prostu zjem to co zaplanowałam plus to, na co obecnie mam ochotę).
Jem z nudów. Nawet jeżeli jest multum zajęć, które uwielbiam wykonywać, to gdy się do nich zabieram z nudów... to zawsze z jedzeniem w ręce.

Potrafię być na diecie...ale tylko takiej, gdzie odmawiam sobie wszystkiego, skubię jedzenie. I po, załóżmy, dwóch dniach, nagrodzę się cukierkiem. Wtedy otwierają się „wrota” (jak ja to widzę) i na cukierku nie kończę.

Mam wrażenie, że jest to jakieś uzależnienie od jedzenia. Nie wiem nawet, czy coś takiego istnieje. NAPRAWDĘ czasem jest mi już bardzo niedobrze, a jem dalej. Czasem przyłapuję się na tym, że pochłaniając jedzenie w zastraszającym tempie, zachłystuję się powietrzem i brzmię jak chrumkająca świnia. Tak się też czuję.
Słodycze kocham i nie potrafię się ich wyzbyć z diety, próbowałam. Muszę dostarczyć cukier organizmowi, bo inaczej mam jakieś wahania nastrojów i źle się czuję.

Może ktoś ma ten sam problem albo podobny, może mi coś poradzić? Może ktoś mądry będzie coś wiedział? Moja waga nie jest w zastraszającym stanie, ale przytyłam tyle, ile schudłam, a waga rośnie.
Postac Odpowiedz

Przy takich nawykach to dziwię się, że masz tak małą nadwagę.
Nie potrafię Ci pomóc, ale zastanawia mnie, skąd się takie nastawienie wzięło. Rodzice nie podsuwali Ci jedzenia, gdy byłaś mała, odwracając uwagę, żebyś tylko zjadła?
Twój problem to raczej psychika, więc w tym kierunku powinnaś pójść. Nie dieta, ale psychiatra.

Zenobiusz

Możesz zacząć od psychologa. Taniej i łatwiej dostępny.

SorryEverAfter Odpowiedz

OCZYWIŚCIE, że istnieje coś takiego, jak uzależnienie od jedzenia. Masz właśnie jego objawy (np. te otwierające się "wrota" po jednym cukierku, czy pochłanianie jedzenia, tak jakby Ci miał je ktoś za chwilę zabrać - albo wahania nastrojów).

Dahun2 Odpowiedz

Są psycholodzy dietetycy (była profesjonalna nazwa tego zawodu). Część zaburzeń odżywiania może mieć podłoże psychologiczne i sama wizyta u dietetyka nie pomoże, czy zwykle wprowadzenie diety, skoro raz pojawią "wrota".

karlitoska Odpowiedz

Ja też kocham słodycze i przestałam się oszukiwać, że nie będę ich jeść - po prostu jej mini śniadanie, żeby na drugie zjeść coś małego słodkiego. Jem pewno wartościowe posiłki główne, ale w na tyle małych porcjach żeby między nimi podjeść cukierka albo dwa, ale nie przekraczać zapotrzebowania kalorycznego.

ohlala Odpowiedz

To jest zaburzenie odżywiania i najlepiej, żebyś poszukała pomocy specjalisty. Zwłaszcza, że masz problemy zdrowotne. Rady randomów z internetu, którzy nie znają historii Twojej choroby mogą Ci zaszkodzić. Poszukaj dobrego psychodietetyka.

Ifyoulikeme Odpowiedz

Masz zaburzoną relację z jedzeniem. Sama widzisz, że traktujesz jedzenie jako nagrodę. Jedzenie nie służy do nagradzania się, pocieszania się itp, tylko do odżywiania się. Powinnaś zasięgnąć porady psychodietetyka, znajdziesz wielu w internecie, np. Agnieszka Węgiel. Naprawa tej sytuacji polega głównie na znalezieniu przyczyny, czyli odkryciu tego co "zajadasz" (np. samotność, lęki, stres) i pracy nad tym, żeby "odczepić" jedzenie od radzenia sobie z danym problemem. Musisz poniekąd nauczyć się jeść na nowo, i podejmować wybory o tym co jesz i ile jesz na podstawie tego, czego naprawdę potrzebujesz i co jest dobre dla ciebie i twojego ciała, a nie na podstawie chwilowych zachcianek i emocji. To trudne, wymaga skupienia, samokontroli i dyscypliny, ale możliwe. Inaczej bedziesz krok po kroku coraz bardziej przybierać na wadze, bo twoje nawyki żywieniowe są fatalne i ulegasz wszelkim słabościom i zachciankom.

Ifyoulikeme

Żeby trochę zobrazować to "odżywianie się" rozumiane jako właściwe jedzenie. Wyobraź sobie że masz roślinę, na której ci zależy. Zapewne wtedy wiesz jak często ją podlewać, gdzie postawić, kiedy dawać nawóz i jaki yo powinien być nawóz, i przestrzegasz tego wszystkiego, bo chcesz utrzymać roślinę w dobrym zdrowiu. Tak powinnaś traktować swoje ciało: dawać mu to, co mu służy, i tyle ile trzeba. A zobacz, co robisz ze swoim ciałem-rosliną: dajesz mu niewłaściwy nawóz (np. słodycze), raz podlewasz o wiele za dużo (przejdanie się), potem nie podlewasz wcale (diety głodówki)... Jak wyglądałaby roślina po takim traktowaniu? Dlaczego więc traktujesz tak siebie? Jeśli chcesz to zmienić, musisz zacząć podchodzić do siebie i swojego ciała z autentyczną troską. Twoje ciało jest najcenniejszym co masz.

Dodaj anonimowe wyznanie