Jedna z moich koleżanek, uwielbia być w centrum uwagi i najbardziej „na czasie”, jak to tylko możliwe. Od jakiegoś czasu dość popularne są dwuczłonowe nazwiska kobiet po ślubie; panieńskie+nazwisko męża. Koleżance tak bardzo się to spodobało, że sama po 15 latach małżeństwa zaczęła się tak przedstawiać. Nawet w codziennych sytuacjach, gdy poznajemy kogoś i mówimy np.: jestem Kaśka, Krzysiek, Anka, ona robiła to bardzo oficjalnie, z wielką dumą w głosie: nazywam się Małgorzata Nowak-Kowalska (dane zmienione). Pewnego dnia przyszła do banku, w którym pracuję i na szczęście to nie ja ją obsługiwałam, bo inna dziewczyna dłuuugo jej tłumaczyła, że nie może założyć konta na podwójne nazwisko, jeśli w dowodzie osobistym wpisane jest tylko jedno.
Dodaj anonimowe wyznanie
Strasznie głupie te dwuczlonowe nazwiska. Bywają absurdalnie długie. To nie lepiej zostać przy panieńskim? Twoja diagnoza, że wiele kobiet zrobi wszystko dla mody jest niestety słuszna.
Najlepsze było Hanna Weszło - Nowak.
Dwuczłonowe nazwiska są od dawna i robienie o to zamieszania teraz jest co najmniej śmieszne. A dwuczłonowość często bierze się z tego, że faceci mają ból dupy o to, że żona nie chce zmienić nazwiska na ich (jakby te nazwiska były cokolwiek warte).
@ohlala kiedyś były niszowe i nie stanowiły problemu, zwykle miały na celu podkreślenie niszowych, arystokratycznych relacji. Dziś są masowe i kobiety robią dwuczlonowe potworki ze swoich nic nie wartych nazwisk. Skoro nie chcą po prostu nazwiska męża, to czemu nie zostaną że swoim?
Rumek, bo nie chcą mieć innego nazwiska niż dzieci, bo to bardzo dużo tłumaczenia się w urzędach.
ohlala - nie zgadzam się z tym, że nazwisko nie jest nic warte.
Ma wartość sentymentalną, więc to normalne, że kobieta może chcieć zatrzymać nazwisko taty. Jednak męskie dążenie do rozprzestrzeniania swojego nazwiska na żone nie ma żadnego sensu.
Co za problem, mężczyzna może przyjąć nazwisko żony. W końcu nie mamy szlachty już.
@Absolut, oczywiście że ma bo to będzie jego żona a nie partnerka
Kiedyś na zapowiedzi dali Maria Jedliga i Jan Chrzan. Ksiądz chciał być oryginalny i przeczytać do rymu. Jak się zorientował co powiedział było już za późno.
czy to ja jestem cholernie niewyspany, czy to nie ma sensu?
Ja się dziś, jak raz, wyspałem i to wciąż nie ma sensu.
Ksiądz powiedział - Maria z Janem Jedligówna z Chrzanem. Był z siebie bardzo dumny ale tylko przez chwilę.
@Livarot
Ten kawał opowiadał mi mój dziadek i mówił, że usłyszał go od swojego dziadka.
Też znasz to od dziadka? 🤔
Ja to znam jako żart wkręcający.
- Jeśli ojciec nazywa się Jemga, to matka jest Jemgowa. Jak nazywa się córka?
- ....
- Smacznego.
Swoją drogą, tego typu odmiana, podobnie jak forma "panna/ panno" to dobry przykład na zanik form językowych. Nie żebym marudził z tego powodu.
@upadlygzyms
W Polsce odmiana nazwiska w przypadku żony/córki praktycznie zanikła. Nie pamiętam kiedy ktoś posługiwał się taką formą. Ale np. u Czechów nadal występuje.
szczególnie że w tym przypadku forma żeńska brzmiałaby "Jedliżanka".
@Frog ten kawał jest tak stary, że mojego dziadka z dyliżansu wyrzucili za opowiadanie takich staroci.
@GeddyLee, to ma sens tylko ty jesteś za mało wykształcony żeby to zrozumieć. A teraz przeproś