Jadąc dzisiaj autem, zauważyłam na poboczu dużą torbę z McDonalda. Jako że słyszałam historie, w których ludzie znajdowali w takich torbach porzucone szczenięta i kocięta, postanowiłam zrobić dobry uczynek i uratować te maluchy, zatrzymałam się więc na poboczu i poszłam sprawdzić, co jest w torbie.
To, co zobaczyłam w środku, to były czyjeś rzygi...
Dodaj anonimowe wyznanie
uratowałś pawia :D
Kto normalny zostawia swoje rzygi w torbie z McDonalda? ;_;
Moja teoria jest taka, że ktoś wziął sobie McDonald'sa na wynos, a później dostał choroby lokomocyjnej i jedyne, co miał pod ręką, to ta torba, więc wyrzygal się do niej i zostawił na poboczu...
Nie miałam pojęcia o tym "zwyczaju"? Jeśli kiedyś ową torbę znajdę na pewno zajrzę
To były resztki po szczeniaczku z którego robią burgery w MC ;)
Hah 😂