#j7me1

Mam psa, owczarka niemieckiego. Sara to pies-anioł. Kocha wszystkich ludzi i inne zwierzęta. Jedyną osobą nielubiącą Sary, którą znam jest były chłopak mojej siostry Marty – Michał. Poza tym, że nie lubi zwierząt (co według mnie było już wystarczającym powodem do zakończenia tej znajomości, bo Marta ma dwa koty), Michał był po prostu chamem i idiotą.  Już za dzieciaka (chodziłam z nim do jednej klasy) „zdobywał” serca dziewczyn. A że tak niewyobrażalnie trudno było powiedzieć „nie” którejś z nich, to nasz Michaś bywał w kilku związkach w tym samym czasie. Oczywiście nie trwały one długo, ale dziewczyny w tym wieku, zaślepione wielką miłością do niego, nie chciały uwierzyć w opowiadania tych, które już te „związki” przeszły. Przecież wszystko można wytłumaczyć zazdrością, prawda? W każdym razie Michał był świnią. Ale ludzie się zmieniają. Więc kiedy będąc już po studiach, dowiedziałam się od siostry, że ona i Michał są już od paru miesięcy w dość poważnym związku oraz że chce go przedstawić rodzicom – nawet się ucieszyłam, w końcu to jej szczęście.  No i tak jakoś wyszło, że w piątek spotkaliśmy się we trójkę w pizzerii, a dopiero w niedzielę Marta miała przedstawić Michała rodzicom.
Kiedy go zobaczyłam, od razu go poznałam, nic się nie zmienił. Miał ten sam uśmiech. Miałam więc już tylko nadzieję, że „w środku” jest jednak odmieniony. Niestety, przekonałam się dość szybko, że tak nie jest.
Kiedy oni poszli zamówić dla nas pizzę, ja czekałam przy stoliku. Idiota zostawił włączony telefon, mało tego, miał akurat otwartą rozmowę na messengerze. I kiedy zobaczyłam nową wiadomość, to może odruchowo, a może po prostu z ciekawości spojrzałam w jego telefon. Ten cham będąc na spotkaniu, pisał z inną dziewczyną o tym, co zamierza z nią robić wieczorem! Wściekłam się i musiałam o tym szybko powiedzieć siostrze. Ale Marta mnie wyśmiała. Nie chciała sprawdzać telefonu Michała, bo to niepotrzebne, bo sobie ufają. Pokłóciłyśmy się, ale i tak chciałam przemówić jej do rozumu. I pomogła mi w tym właśnie Sarcia przy rodzinnym obiedzie. Przez cały czas siedziała przy Michale, przynosiła mu swoje zabawki i chciała się bawić. On nie zwracał na nią uwagi, bo nie dało się jej nawet odgonić.
W pewnym momencie Michał zaczął klepać się po udach. Sara od szczeniaka była uczona, że poklepanie czegoś to dla niej „zaproszenie”. Wystarczyło poklepać kanapę, żeby na nią wskoczyła. Kiedy była jeszcze małym pieskiem, wdrapywała mi się na kolana właśnie po takim znaku. I na szczęście nie zapomniała o tym! Kiedy Michał to zrobił, Sara z radością wskoczyła na Michała i przewróciła go tyłem na ziemię. Kiedy już leżał, spod podwiniętej koszuli było bardzo dobrze widać malinki, mnóstwo malinek! Widząc je, nasz tato żartobliwie zapytał Martę, kto jest ich autorem. A Marta nie wiedziała! I tak właśnie rodzinny obiad zamienił się w wielką burzę...

Mimo nerwów i krzyków uważam, że to było piękne. Kłamca zdemaskowany, siostra uratowana. A Sara dostała droższą karmę niż zwykle, a więc wszyscy szczęśliwi ;)
CharczacySlimak Odpowiedz

Nie mam rodzeństwa ale ja na prawdę nie rozumiem, jak bracia I siostry nie mogą sobie tak ufać? Gdyby mi siostra albo brat powiedział coś takiego, to czemu miałbym nie zaufać bądź nie zweryfikować tej informacji??? Czemu ludzie ufają osobie którą znają pare miesięcy a nie rodzinie?

GrungeOnion

Naprawdę?

PinkBox27 Odpowiedz

Sama nie lubię zwierząt. Jednak nie oznacza to ,że chodzę i łapki im wykręcam czy ogony wyrywam .Poprostu nie toleruję zwierząt w domu i tyle. Nie jestem za krzywdzeniem ich lub podłym zachowaniem. Ale gdy słyszę gdy ktoś uważa, że tacy ludzie nie lubiacy zwierzątek są bezserca to coś mi się zaraz robi. Ludzie nie wszyscy muszą zachwycać się jakimś kotkiem/pieskiem/chomikiem itd.

Postac

Autorka napisała, że jej siostra ma dwa koty i jest w związku z osobą, która nie lubi zwierząt.

Megg16

Zgadzam się że twierdzenie że jak ktoś nie lubi zwierząt to jest taki, siaki i owaki to jakieś totalne nieporozumienie, ale równocześnie nie związałabym się z kimś, kto nie lubi psów, bo mój pies jest dla mnie ważnym członkiem rodziny i nie wyobrażam sobie, że dałoby się to pogodzić. Pies towarzyszy mi przez większość wolnego czasu, wiele rozrywek i wypadów organizuję tak, żeby mógł cieszyć się nimi razem z nami - ze mną i moim partnerem. Będzie z nami na naszym ślubie. I nic nie rozczula mnie bardziej, jak widok mojego faceta i mojego psa razem - bawiących się, śpiących, leżących razem na kanapie. Co innego kiedy koleżanka nie lubi zwierząt, a co innego ktoś, z kim chcemy życie spędzić.

14255 Odpowiedz

Musiał się nieźle kryć..jakoś nie wiem jakim cudem siostra mogła nie zauważyć tych malinek..?

xyRon

Jeszce nie spali ze sobą. A razem na plaży czy basenie nie byli, bo chłopak nie umie pływać.

andrzejandrzej Odpowiedz

Z serii ładnie to wymyśliłam?

MacDusia Odpowiedz

Jak to mówią: "Karma wraca".
Karma dla psa.☺

MrsFantasty Odpowiedz

Kolejny dowód na to ze psy to najlepszy przyjaciel człowieka :)

Valentina93 Odpowiedz

Hmm , ja zawsze sprawdzam plotki dyskretnie , w każdym słowie kogoś jest ziarenko prawdy , tym bardziej siostra , która próbowała pomóc . Szkoda że siostra nie zaufała , ale dobrze że prawda wyszła na jaw , tak być powinno.

malowanykvtas Odpowiedz

klepał się po udach? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Hvafaen Odpowiedz

Zjadłabym pizze

Dragomir Odpowiedz

Jak to na Pomorzu to mógł być Umbriak.

Zobacz więcej komentarzy (1)
Dodaj anonimowe wyznanie