#xiokY
#sBP3v
Zanim zapisałam się na kurs, liczyłam się z tym, że nie będzie lekko, bo w końcu jazda samochodem to coś totalnie nowego. Miałam nawet ustalony budżet, który chciałam przeznaczyć na wykupienie dodatkowych jazd.
Nie przewidziałam jednak tego, że po wyjeżdżeniu wszystkich godzin z kursu nadal będę jeździć tragicznie. I nie, nie jest to moja opinia, a instruktorów z którymi miałam lekcje ;).
Okazało się, że totalnie nie mam predyspozycji do jazdy. Moja podzielność uwagi jest niska, mam bardzo wolny czas reakcji, z koordynacją ruchową też słabo (z czego akurat zdawałam sobie sprawę, ale nie myślałam, że aż do tego stopnia jest to widoczne).
Jeżdżenie po mieście szła mi bardzo słabo, wręcz udawało mi się sprawiać zagrożenie na drodze. W zasadzie paradoksalnie jedyne co mi wychodziło to łuk na placu, ale co z tego, bo i tak mam 0% szans na zdanie egzaminu.
Do tego jeszcze dochodzi stres, ale tak szczerze, nawet jak go opanuję, nie jest wiele lepiej.
Mimo, że bardzo się starałam, to dostałam radę od instruktora, żebym dobrze przemyślała, czy chcę wykupić dodatkowe jazdy, bo nie jest mi w stanie powiedzieć, czy będę kiedykolwiek jeździć. Także no.
Szczerze mówiąc, jestem wściekła na siebie, że dałam się presji otoczenia (ciągle słyszałam, że bez prawka będzie mi ciężko w życiu). Wydałam pieniądze na coś, co być może w moim przypadku nie ma sensu i nigdy się nie uda.
Nie wiem co zrobić dalej, ani jaką jest tego konkretna przyczyną (chociaż obstawiam, że tak jak wspomniałam wyżej - zwyczajny brak predyspozycji, bądź jak kto woli - głupota wrodzona ;) ).
#EFALd
Moim zdaniem w zasadzie nie popełniłaś błędu. "Girlfriends" jest używane przez kobiety na określenie ich grupy przyjaciółek, ale dość rzadko i tylko w mowie potocznej. Akurat grałam niedawno w grę po angielsku i tam przyjaciółka bohaterki powiedziała do niej na przywitanie: Hey girlfriend! W serialach też kilka razy można to usłyszeć. A zachowanie koleżanek i nauczycieli było bardzo słabe. Wnioskować coś o kimś na podstawie błędu w wypracowaniu i roznieść to na całą szkołę? No debilizm. Współczuję i przesyłam uściski girlfriend :)
#NCBcF
#peF6l
#z4TMT
Ona ma 45 lat, ja - 21.
To ona częściej pomaga mi sprawach komputerowych niż ja jej, robi sobie tatuaże, ciągle wymyśla nowe rzeczy, których chce spróbować.
Ja ubieram się w ciuchy po babci, zamiast chodzić na imprezy - siedzę w domu z książką, wszystkie notatki robię w papierowym zeszycie, i nie cierpię tatuaży, obrzydzają mnie...
#RF40K
#bpLo3
Latem przyjechała do nas 20-letnia siostrzenica mojej żony na odwiedziny. Jest bardzo atrakcyjną dziewczyną o pięknych kobiecych kształtach i długich czarnych włosach. Woziliśmy ją wszędzie na różne wycieczki i byliśmy z nią na plaży. Faceci pożerali ją wzrokiem. Nie powiem, że mi się nie podoba. Ale jest to rodzinna mojej żony i tym samym jest dla mnie absolutnym tabu. Jednak ona była wpatrzona we mnie jak w obraz i ciągle spoglądała na moje kąpielówki i na to, co się w nich odznaczało i rozmawiała tylko ze mną. Moja żona też to zauważyła, ale nie zwracała na to uwagi. Pewnie myślała, że ona po prostu lubi swojego wujka.
Po powrocie z basenu rozmawialiśmy jeszcze do późnego wieczoru i poszliśmy spać, bo żona musiała rano iść do pracy. Ja miałem jeszcze urlop i chciałem sobie dłużej pospać. Obudziłem się około 10 godziny z potężnym wzwodem i zauważyłem, że wokół mojego żołędzia, a właściwie poniżej, jest owinięty długi czarny włos. Ja z natury bardzo twardo śpię i praktycznie można wynieść mnie razem z łóżkiem.
Podejrzewam, że ona bawiła się moim penisem podczas gdy ja spałem i pozostawiła mi znak w postaci owiniętego włosa poniżej żołędzia, że ma na mnie ochotę.
Gdy wstałem ona już krzątała się po mieszkaniu i przywitała mnie szerokim uśmiechem pytając, wujku, dobrze się wyspałeś? Odparłem tak, ale nie wiedziałem, gdzie mam wsadzić moje oczy, tak mi było wstyd. Bo przecież włos nie mógł być mojej żony, bo w tym czasie moja żona miała włosy obcięte krócej i ma jaśniejszy kolor włosów.
Za parę dni odwiozłem ją do pociągu i na tym się ta historia kończy. Jednak od tego czasu myślę o tym i zastanawiam się, czy ona długo bawiła się moim penisem. Moja żona do dzisiaj nic o tym nie wie, bo nie chcę robić afery w rodzinie.
#KWPd5
Miałem podobnie, za pięć dwunasta wszystko sobie odkułem. Oczywiście nie bez walk. Ale nie o to chodzi.
Też jak byłem nastolatkiem trzymanie krótko, nauka, okres studiów też bez jakiś przygód i "większych wspomień z młodości" dopóki się nie wyprowadziłem. Mieszkam od dwóch lat na swoim, żyję na własnych zasadach, satysfakcja jest nieporównywalna, nawet jak czasem wiążę gorzej koniec z końcem.
Ale jedno mnie zastanawia. Będąc na obiedzie u rodziców kiedy temat zszedł na życie w końcu, mając swoje życie, swoją niezależność, wiedząc, że zawsze mogę wstać i wyjść spytałem się dlaczego wszystkiego mi zabraniali jak byłem młody. Tak jakby wizja mnie wracajacego z imprezy, od dziewczyny była równa porażki wychowawczej. Zaczęło się argumentami trochę z tyłka, że od kwestii prawnych do ukończenia 18 lat po jakieś odwracanie kota ogonem i wymyślanie dziwnych realiów. Gdy połączyłem fakty i lekko przycisnąłem w dyskusji zadając trochę niewygodnych pytań, prawie wpadli w panikę, prawie się pokłócili, jakby się czegoś bali.
To zabrzmi śmiesznie, ale jakby ten nieudany okres był częścią większego planu.
Od spotkania minęły tygodnie i nadal zastanawia mnie głęboko ich reakcja. Moim zdaniem nie była normalna. I podejrzana.
Gdy idę np do galerii, widzę np wtulone, nastoletnie pary. Słucham jak np grupy młodych ludzi się chwalą przygodami z jakiś wyjazdów, imprez. Po prostu już mają kronikę wspomień, ktorą będą rozwijać.
Gdy się zapytałem czemu to mnie ominęło przez zakazy, kontrolę nie otrzymałem odpowiedzi. A reakcja była dziwna.