#qbDnt

Mój mąż ostatnio zaczął chodzić na siłownię. W sumie to się z tego cieszę, bo przez ostatnich kilka miesięcy marudził, jaki to on ma brzuch, że forma nie taka (dla mnie nadal jest najprzystojniejszy). Na ową siłownię chodził wieczorami, bo czasu do południa nie było. Po kilku tygodniach zauważyłam, że coraz częściej pisze z kimś SMS-y. Nie jestem wścibska, nie zaglądam do jego telefonu. Zauważyłam tylko, że kontakt zapisany jest jako Misiek. Pierwsza myśl wiadomo jaka – zdradza mnie. Ba! Nawet zaczął wychodzić wcześniej na tę swoją siłownię, wracał też później. Nie chciałam robić mu awantury o coś, co mogło być pierdołą. Miałam jednak plan – mieliśmy jechać do moich rodziców. Mój luby jednak nie pojechał, bo nie dostał urlopu. „Jasne, nie dostał” – myślałam. Chciałam go z nią przyłapać. Nie wiem jak, po prostu chciałam mieć dowód. Wróciłam dzień wcześniej i przyłapałam mojego męża z Miśkiem. Misiek okazał się facetem. Nie, nie przyłapałam ich razem w łóżku. Przyłapałam ich na remoncie mojej kuchni, na remoncie, o którym marzyłam od dwóch lat. 
Co się okazało?
Mój mąż przypadkiem spotkał na siłowni, do której chodził, kolegę ze studiów. Kolega potrzebował pomocy w remoncie pokoju dla dziecka i się dogadali. Jeden pomaga drugiemu, żeby zaoszczędzić na pieniądzach, a mój kochany mąż postanowił zrobić mi niespodziankę. A Misiek? To pseudonim od nazwiska, wołano na niego tak już od podstawówki i tak się przedstawiał wszystkim.
Cieplychleb Odpowiedz

Jakoś czułem ,że do zdrady to nie zmierza :D

Naia

Po zdradzie raczej nie byłby już "najprzystojniejszy". :P

LucaSenpai Odpowiedz

Sympatyczne wyznanie c:

SiarczystyMroz

Czy ja wiem? Laska postawiła krechę na całkiem fajnym facecie bo takie miała o nim mniemanie. Oczywiście teraz jest super najlepszym gościem ever : )

"Chciałam go z nią przyłapać. Nie wiem jak, po prostu chciałam mieć dowód."

No żoneczka marzeń.

HenrykGarncarz

Jaką kreche? Przecież pisała że nic chciała robić awantury o coś co mogło być pierdołą i najpierw chciała się zorientować w temacie.
Po za tym nie jest to jakiś tam fajny facet tylko jej mąż. Czy to naprawdę dziwne że miała moment zawahania? 😒

GraczLoLa

SiarczystyMroz
Jeśli to jest żart, to bardzo kiepsko ci wyszedł.
Jeśli mówisz poważnie, to chyba nie zrozumiałeś historii... Autorka miała powody przypuszczać, że mąż ją zdradza, więc miała powody żeby stawiać na nim krechę. Dopiero jak poznała całą prawdę, to mogła się ucieszyć, że ma kogoś takiego przy boku (z tak wielkim sercem).
Zachowanie normalne i po prostu doszukujesz się dziury w całym.

"Chciałam go z nią przyłapać" - te myśli przyszły już po tym, jak ona dostrzegła, że coś jest nie tak. Gdyby myślała tak wcześniej, jak nic jeszcze nie podejrzewała, to twój sarkazm byłby na miejscu.

SiarczystyMroz

Czyli ufa mu jak już sprawdzi, że jej nie zdradza? :D Wcześniej pełne przekonanie, że to puszczalski drań. Jakby mu ufała to nie odebrałaby tych sygnałów jako potencjalną zdradę. Tyle.

GraczLoLa

@SiarczystyMroz
Trochę cię rozumiem, ale uważam, że w tej sytuacji byłoby zbytnią naiwnością dalej wmawiać sobie, że wszystko jest w porządku, a misiek to nie jest jakaś "ona" tylko kolega, który ma pomóc w niespodziance.
W tym przypadku skończyło się pozytywnie, ale uważam, że nawet darząc dużym zaufaniem kogoś, w takiej sytuacji jaka miała miejsce, można mieć słuszne podejrzenia w kierunku zdrady.

Trzeba umieć stawiać granice pomiędzy dużym zaufaniem, a zwykłą naiwnością i okłamywaniem siebie, że wszystko jest dobrze, bo on jest taki dobry i kochany.
Myślę, że prawie każdy kto poznał trochę życie usłyszawszy pierwszą część wyznania, bez efektu finalnego, założyłby że ma tu miejsce zdrada... a przynajmniej radziłby autorce to sprawdzić i poszukać dowodu.
Jeśli ty spałbyś spokojnie w takiej sytuacji i nie przejmował się smsami do jakiegoś "Miśka", to tylko podziwiać...

gburka Odpowiedz

Hehe ja miałam podobną sytuację jak mój narzeczony poszedł do nowej pracy. Tylko ze u niego na telefonie widniało "kruszynka". Ja zamiast pilnować zapytałam mojego faceta wprost. Powiedział ze chętnie mi tą Kruszynke przedstawi. I tak o to poznałam prawie 180 kilogramowego kolegę z pracy :) waga to nie od otyłości tylko od koksowania na siłowni. Pozdrawiam :)

JamesWalker

O! Czyli da się takie sprawy wyjaśnić w sekundę jak widać. Dobra kobieta z ciebie 😊

afro Odpowiedz

I dlsczego te kobiety wszędzie muszą widzieć zdradę ? Świat byłby piękniejszy gdybyśmy sobie bardziej ufali

LorealinstantCare Odpowiedz

A przyznalas sie co do swoich podejrzen? ;)

Gimnazjalista Odpowiedz

Myślałem, że okazał się gejem xD

Bezubez Odpowiedz

Zazdraszczam męża :)

myszka0303 Odpowiedz

Mój kolega ma na imię Piotrek a wszyscy wołają na niego Misiek ze względu na jego gabaryty;)

Massovsky Odpowiedz

Baby T_T

raj001 Odpowiedz

A swoją drogą, co trzeba mieć we łbie, żeby widząc w telefonie kontakt "Misiek", pierwsze, o czym pomyśleć, to że cię zdradza. Na co drugiego Michała mówią "Misiek", ja sam znam kilku takich, na których tak mówią, więc skąd ci w ogóle przyszło do głowy, że to może być kobieta???

Zobacz więcej komentarzy (10)
Dodaj anonimowe wyznanie