#qfW9v

Prowadziłem niewielką firmę, zdobyłem bardzo duże zlecenie, zarobiłem kupę kasy i rozwinąłem znacznie swoją firmę. W związku z rozwojem zatrudniłem więcej ludzi i oczywiście potrzebowałem kilka osób na stanowiska kierownicze i specjalistyczne, które w tej branży są naprawdę wysoko opłacane. W międzyczasie zdążyłem też wybudować sobie piękny dom, oczywiście wieści się szybko rozchodzą i w rodzinie miałem status „bogatego wujka”. Odkąd zamieściłem tydzień temu ogłoszenia w poszukiwaniu pracowników na wyższe stanowiska, przyjmuję w domu wieczorami delegacje mojej rodziny, że niby odwiedzić chcieli albo byli w okolicy. Oczywiście domyślacie się po co, ale nie to jest kluczowe dla historii.
Trzy dni temu jeden z kuzynów, którego nigdy na oczy nie widziałem, wraz ze swoim synem, o którego istnieniu moja najbliższa rodzina też nie wiedziała, spotkał pod moją posesją, czekając na mnie, jeszcze innego kuzyna, którego też nigdy nie poznałem, z synem recydywistą. Co się stało pod moją furtką dowiedziałem się od policji i z monitoringu. Otóż kuzyni byli tak chciwi, że doszło między nimi do ostrej wymiany zdań, jeden nie chciał drugiego dopuścić do mnie, żeby przypadkiem ten drugi nie dostał posady. Żaden nie chciał ustąpić, więc doszło do rękoczynów. Wszyscy trafili do szpitala, jeden był w stanie ciężkim przez krwotok wewnętrzny.
Oczywiście spotkałem się z nimi i każdemu powiedziałem, że nie daję pracy po znajomości, zwłaszcza bez kwalifikacji....

Wczoraj ochrona złapała obu młodych (jak widać potrafią się dogadać) na terenie zakładu, jak próbowali podpalić magazyn, na szczęście ochrona zdążyła ugasić i spaliło się tylko kilka palet. W aucie, którym przyjechali, było już kilka firmowych telefonów, laptopów i innych droższych sprzętów, a w kieszeni jeden miał moją plakietkę, którą trzymam w domu...

Co na to moja rodzina? Rodzina twierdzi, że sobie zasłużyłem...
Jezderkusie Odpowiedz

Zawiść, zazdrość i głupota. Tyle w temacie.

SamotnyWTlumie Odpowiedz

Tak to już jest, że jak ktoś własną pracą dorobi się czegoś konkretnego, to nawet rodzina patrzy na niego wilkiem, jak nie chce zatrudnić "syna kuzyna dalszej ciotki", bo to przecież taki dobry chłopak. Niestety w naszym społeczeństwie bycie uczciwym jest zawsze jakoś karane :/

karlitoska

Jeszcze trzeba dodać, że jak się dorobił to pewnie złodziej xD

Awtroil

Ciotka była prezesem pewnej firmy, pomimo że byłem wtedy bezrobotny, a ciotka bez problemu "załatwiła" by mi pracę, to odmówiłem, bo nie chciałem, żeby mi później wytykano, że dostałem pracę po znajomości.

Bolt2426 Odpowiedz

To smutne że zwykle wszyscy w rodzinie życzą sobie wzajemnie szczęścia, pieniędzy i ogólnie sukcesu, a jak komuś uda się to osiągnąć, traktują go właśnie tak...

szarymysz

Właśnie dlatego życzą innym (zapewne szczerze) sukcesu i pieniędzy: po to, by potem móc z nich korzystać. :)

Awtroil Odpowiedz

Nie zatrudniaj nikogo z rodziny (chyba że naprawdę ma odpowiednie kwalifikacje). Nepotyzm i kumoterstwo w ogólnym rozrachunku są bardzo niekorzystne dla firmy. Osoby zatrudniane po znajomości (a zwłaszcza gdy są do tego faworyzowane), są jak rak, który potrafi zniszczyć od środka nawet najlepszą firmę.
Z rodziną też się nie zadawaj, najlepiej zerwij kontakty, jeżeli nie potrafią zmienić nastawienia.

Dodaj anonimowe wyznanie