#rk6g6
Jednak do dziś pamiętam chwile, w których tłukła mnie ręką, paskiem, czym się dało, bo źle przeczytałam słowo lub źle odrobiłam pracę domową. Nigdy nie sprawiałam kłopotów wychowawczych, ale to nie powstrzymywało mojej matki od okładania mnie z byle powodu. A ja naprawdę się starałam.
Oberwało się nawet mojej młodszej siostrze (wtedy miała może 3 lata), gdy się zgubiła w drodze z kościoła. Nie, mama się nie ucieszyła, jak siostra się znalazła, tylko zlała ją na oczach ludzi. Nawet nie było mowy, że to jej wina, bo to ona nie upilnowała ruchliwego dziecka. Nigdy nie rozumiała, że agresja rodzi agresję.
Wybaczyłabym jej klapsy, rozumiem, że czasem samotny rodzic nie daje rady. Ale klapsy, a nie kable, paski....
Moja mama ma dużo zachowań „patologicznych”, co odbiło i odbija się nadal na mojej psychice. Nienawidzę jej za to, chociaż bardzo kocham, bo poświęciła dla mnie wiele.
O jakim poświęceniu mówimy? Opieka nad dzieckiem to obowiązek rodzica. Dałaś sobie wmówić, że matka tyle dla Ciebie poświęciła, więc to, że bije nie jest takie złe. Jej zachowania są patologiczne i nic ich nie tłumaczy.
Nic nie usprawiedliwia bicia dzieci. Nie, nie poświęciła dla ciebie wiele. Zdecydowała się na dzieci i jakiekolwiek związane z tym ograniczenia lub wyrzeczenia były tego konsekwencją. Nikt jej nie kazał. A twierdzenie "poświęciłam dla ciebie wiele" to manipulacja.
Choć niewątpliwie nikt nie ostrzega jak trudne i jak wiele wyrzeczeń wymaga wychowanie małych ludzi. Niestety, w dalszym ciągu przedstawiana jest tylko cukierkowa wersja macierzyństwa. Tym niemniej za wszystkie swoje decyzje ponosimy konsekwencje.
Czy jeśli weźmiesz kredyt na coś i musisz go spłacić, więc nie możesz kupić np sukienki, nowych butów bo spłacasz ratę kredytu który sama zaciągniesz to znaczy że dużo poświęcisz dla tego kredytu? Który zaciągniesz dobrowolnie i na własne życzenie?
Dziecko się uczy więc popełnia błędy (jak każdy zresztą). Bicie dziecka pasem za popełnianie błędu to przemoc i patologia. Twoja matka po prostu się na Tobie wyżywała.
A bicie 3-latki za to, że się zgubiła w drodze z kościoła to jest w ogóle jakiś chory pomysł. Kto puszcza 3-latkę samą? Jest to niezgodne z prawem! W Polsce dziecko dopiero po skończeniu 7 lat może się poruszać po ulicy. Ktoś powinien wezwać policję do 3-letniego dziecka samemu chodzącego po ulicy. 3-letnie dziecko nie ,ma możliwości umysłowych żeby sobie poradzić samo na ulicy. Dobrze, że Twoja siostra przeżyła taki spacer. A już w ogóle pobicie 3-letniego dziecka za puszczenie go samego po ulicy i za to, że sobie samo nie poradziło to jest patologia!
A co takiego Twoja matka poświęciła? Tak realnie. Możesz wymienić? Czy to jest tylko takie hasło rzucane? Bo jak ktoś puszcza 3-latkę samą po ulicy i bije dziecko po każdym błędzie to jakoś nie wierzę w poświęcanie tylko widzę zastraszanie żeby mieć dzieciaki szybciej z głowy i chore wymuszanie usamodzielnienia 3-latki (!).
Dobrze, że mimo wszystko kochasz swoją mamę, to bardzo ważne. Myślę, że sama miała jakieś problemy w dzieciństwie, dlatego potem nie radziła sobie z emocjami i przelewała złość na swoje dzieci. Takie rzeczy nie biorą się z niczego. Nie wiem w jakim wieku jesteś teraz, ale może szczera rozmowa lub jakaś terapia mogłaby Wam pomóc.
Mówisz że ją kochasz (może nawet tak myślisz), bo społeczeństwo ci wmówiło, że matkę trzeba kochać. A wcale nie trzeba. Przecież ta osoba w ogóle nie nadawała się na rodzica. Wyobraź, sobie, co by było, gdyby oddała cię do adopcji. Przecież na 99% twoje życie byłoby znacznie lepsze! Z rodzicami, którzy traktują cię jak człowieka.
Jebaj starą ku*wę.